Za nami kolejny odcinek programu "Nasz nowy dom". Tym razem Elżbieta Romanowska odwiedziła małą miejscowość Radzionków na Górnym Śląsku. To właśnie tam mieszka Basia z dwoma synami i partnerem. Rodzina mierzyła się z fatalną sytuacją finansową. Ich mieszkanie praktycznie nie nadawało się do użytku. Na podłodze i ścianach pojawił się grzyb, a w łazience brakowało ciepłej wody. Poznajcie poruszającą historię Basi, która już jako mała dziewczynka przeżyła bardzo traumatyczne chwile.
Nowa bohaterka programu "Nasz nowy dom" jako mała dziewczynka trafiła wraz z rodzeństwem do pogotowia opiekuńczego. Opieka nad siódemką dzieci przerosła ich rodziców. Potem Basia została adoptowana, ale w jej domu brakowało miłości i ciepła. - Tata biologiczny zadzwonił na pogotowie opiekuńcze z informacją, że nie radzi sobie z naszą siódemką, żeby nas zabrali. Mama w tym czasie, pamiętam, jak brali nas do tych karetek, po prostu jej nie było. Była na parkingu. Nie chciała w ogóle się pokazać, zjawić, pożegnać. Był jedynie tata, mówił, że to dla naszego dobra. No i po pół roku w domu dziecka, przyszli rodzice adopcyjni i wzięli mnie do siebie. Wszystko było w porządku, bo tam miałam swój pokój, kolonię miałam, wakacje miałam. No, formalnie dbali. Nie było takiej miłości, nie było tego, że przyszłam, przytuliłam się, powiedziałam "kocham cię", tak jak moi chłopcy robią. I tam był taki dystans emocjonalny między nami. Tata to już w ogóle bardzo źle się czuł, jak miałam się do niego przytulić - wyznała Basia w rozmowie z Elżbietą Romanowską.
Dziś jako młoda mama Basia stara się zrekompensować braki z dzieciństwa i to, czego sama nie otrzymała, chce teraz zapewnić swoim synom, ośmioletniemu Olkowi i pięcioletniemu Oskarowi. Niestety sytuacja finansowa rodziny była fatalna, a warunki mieszkaniowe tragiczne. Brak ciepłej wody, brak wentylacji, rozprzestrzeniający się grzyb, to z pewnością nie są okoliczności sprzyjające spokojnemu życiu i dorastaniu chłopców. Z pomocą przyszła ekipa programu "Nasz nowy dom". Jak poradziła sobie z tym wyzwaniem? Sprawdźcie poniżej.
Elżbieta Romanowska wraz z ekipą programu "Nasz nowy dom" znowu stanęła na wysokości zadania i pomogła rodzinie w potrzebie. Efekt remontu zachwyca i aż trudno uwierzyć, jak ogromne zmiany zaszły w tak krótkim czasie. W pierwszej kolejności zlikwidowano grzyb, który zagrażał zdrowiu całej rodziny. W kuchni pojawiły się błękitne szafki i nowy sprzęt elektryczny. Na rodzinę bohaterki czekała lodówka po brzegi wypełniona warzywami i owocami.
Pokój chłopców jest kolorowy i radosny. W takich warunkach z pewnością z przyjemnością będą chcieli przebywać. Odświeżone ściany, nowa podłoga i meble, oraz liczne punkty świetlne i dodatki sprawiły, że wnętrze zrobiło się nie tylko przyjemne dla oka, ale bardzo przytulne. Na tym nie koniec, bo w trakcie programu Basia otrzymała wsparcie doświadczonej psycholożki i odbyła dzień próbny w kwiaciarni. Zdjęcia z przemiany mieszkania Basia znajdziecie w galerii na górze strony. Jak oceniacie pracę ekipy remontowej programu "Nasz nowy dom"?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Znów burza w Polsacie. Solorz stracił kolejne stanowisko
Afera wokół wyborów Miss Universe 2025. Widzowie grzmią. "Oszustwo"
Pazurowie mają luksusowy dom na Wilanowie. Tak wielkiego narożnika jeszcze nie widzieliście
Opozda usłyszała wyrok. Jej adwokat zabrał głos. "Czuje się osobą pokrzywdzoną, a nie odwrotnie"
Afera po finale "Top Model". Agencja modelingowa wydała mocne oświadczenie. Jest reakcja Michała Kota
Były Schreiber zdradził powody rozstania. Padły nazwiska. "To był ten jeden most za daleko"
Walczak przerwała milczenie po rozstaniu z Zillmann. Niebywałe, co ujawniła w oświadczeniu
Dom Winiarskiej i Zborowskiego zachwyca. Żyją wśród antyków
Nie żyje znany raper. Miał 43 lata. Rodzina prosi o jedno