Stefan to uczestnik szóstej edycji "Sanatorium miłości" - programu, w którym oglądamy poszukiwania przez seniorów drugiej połówki. Od rozpoczęcia sezonu widzowie zgodnie przyznawali w komentarzach, że kuracjusz jest mocno pomijany przez resztę emerytów. "Szkoda mi Stefana. Wydaje się bardzo uczuciowym i miłym mężczyzną, a mam wrażenie, że jest odrzucany w programie" - czytaliśmy. Sam uczestnik przyznał, że przez swoje problemy ze słuchem czuje się nieco na uboczu grupy. Wygląda na to, że kolejne odcinki zaskoczą widownię TVP - w szóstym odcinku Stefan zaprosił na randkę wszystkie panie.
"Stefan uwielbia aktywność fizyczną, więc będzie to sportowa randka, podczas której mężczyzna zaimponuje kobietom swoim charakterem i sprawnością" - zdradzili producenci programu w zapowiedzi odcinka. Ostatecznie Stefan wraz z koleżankami zagrał mecz siatkówki, dzięki czemu zachwycił swoją nienaganną kondycją i sylwetką. "To naprawdę nie kiep chłopak, ma siłę i ten kaloryfer. Siłę charakteru i kręgosłup moralny na pewno też ma. Lubię go, bo jest prawdziwy. Nikogo nie gra" - oceniła uczestnika Janina. "Nie wyobrażałam sobie, że taką moc ma Stefanek" - mówiła Teodozja.
Co wiemy o Stefanie? Kuracjusz jest wdowcem oraz ojcem piątki dzieci. Niedawno podzielił się z widzami tragiczną historią swojego małżeństwa. Żona Stefana zmagała się z uzależnieniem od alkoholu. - Piła wszystko, tylko denaturatu nie. Piła całe życie. Nie mogliśmy na nią znaleźć żadnego sposobu, choć namawialiśmy ją z córkami na odwyk - mówił w rozmowie z Martą Manowską. Jak twierdził, choć nie było mu łatwo, był przy swojej żonie do samego końca i nawet nie przeszło mu przez myśl, aby ją opuścić. Kobieta niejednokrotnie miała obiecywać rodzinie zerwanie z nałogiem, co szybko okazywało się być jedynie słomianym zapałem. "Popłakałam się aż, jak usłyszałam historię pana Stefana", "Uczuciowy i wrażliwy facet" - pisali poruszeni jego historią widzowie.