Andrzej i Gienek dali się poznać w programie "Rolnicy. Podlasie". Mężczyźni z Plutycz zdobyli ogromną popularność w show telewizji Fokus TV. Syn i ojciec tworzą razem nietuzinkowy duet, który nie przestaje zabawiać widzów. W związku z tym panowie założyli nawet własny kanał na Youtube, gdzie regularnie publikują nowe materiały ze swojego gospodarstwa. W mediach społecznościowych obserwuje ich ponad 110 tysięcy osób. Ostatnio Gienek przyznał, że brakuje mu pieniędzy. Szybko znalazło się rozwiązanie problemu.
Po powrocie z sanatorium Andrzej wrócił do swoich obowiązków na gospodarstwie. W swoim najnowszym materiale wraz z Jarkiem wybrał się po kukurydzę. Co więcej, rolnik zakupił jej aż 500 kilogramów! Po co mu aż tyle nasion? W trakcie ładowania do worka opowiedział o swojej przyszłości na wsi. Wyznał, że chciałby odnowić gospodarstwo. Zmiany marzą się również Gienkowi. Panom brakuje jednej rzeczy - pieniędzy. W związku z tym zaczynają nowy biznes. Kukurydza gra tutaj ważną rolę nieprzypadkowo. Gienek chce zacząć handel jajkami od kaczek. Ostatnio jego zwierzęta spisują się na medal, a rolnikowi zabrakło paszy. Myślicie, że Gienkowi i Andrzejowi uda się wzbogacić? Po więcej zdjęć zapraszamy do naszej galerii na górze strony.
W ostatnim czasie Andrzej z Plutycz relaksował się w Centrum Rehabilitacji Rolników. Przyjaciele mężczyzny zatęsknili za jego obecnością, więc postanowili zadzwonić. Okazało się, że rolnik świetnie bawił się z dala od gospodarstwa. Wymienił wiele zalet swojego pobytu. - Leczą, trzy razy dziennie posiłek, dobrze karmią. Dobrych kolegów mam w pokoju... - powiedział Andrzej. Sławek zauważył, że jednym z najważniejszych aspektów podczas wypoczynku jest obecność koleżanek. - Koleżanek, Sławek, nie brakuje - wyznał zadowolony Andrzej. - Z twoim postępowaniem i umiejętnościami to nie powinno brakować - dodał Sławek. Szczegóły na temat nieobecności rolnika w programie znajdziecie TUTAJ. ZOBACZ TEŻ: "Rolnicy. Podlasie". Andrzej chciał być sportowcem. Poczuł się jak w bobsleju. Wybrał do tego... starą wannę