Kaśka Sochacka jest jedną z najpopularniejszych wokalistek w Polsce. Słuchacze pokochali jej liryczne teksty i aksamitną barwę głosu. Choć dziś artystka jest laureatką wielu prestiżowych nagród muzycznych i gromadzi na koncertach tłumy fanów, nie od razu udało jej się zdobyć rozpoznawalność. Mało kto pamięta, że jako 20-latka wystąpiła w popularnym talent show. Udało jej się dotrzeć aż do finału.
Kaśka Sochacka już od jakiegoś czasu jest na topie. Jej debiutancka płyta "Ciche dni" została wydana w 2021 roku. Rok później przyniosła ona artystce dwa Fryderyki. Początki kariery wokalistki sięgają jednak 2010 roku. Właśnie wtedy 20-letnia piosenkarka wystąpiła w "Mam talent!". Młoda Sochacka zdobyła serca jurorów i publiczności, udało jej się dostać aż od finału, w którym ostatecznie zajęła ósme miejsce. Później jednak słuch o utalentowanej wokalistce zaginął. Ponownie pojawiła się w 2014 roku w "Must be the music". Dotarła do półfinałów, jednak po zakończeniu show również nie zdecydowała się iść za ciosem. Jej pierwszy album trafił w ręce słuchaczy dopiero siedem lat później. Wszystko wskazuje na to, że Sochacka musiała po prostu dojrzeć jako artystka i dzięki temu dziś swoją twórczością zachwyca rzesze fanów.
W 2022 roku w wywiadzie dla Onetu Kaśka Sochacka wspominała początki kariery. Okazuje się, iż zdecydowała, że zostanie piosenkarką już jako pięciolatka. Duży wpływ na wybór ścieżki kariery artystki miał… ksiądz. - Gdy byłam dzieckiem i chodziłam z rodzicami do kościoła, to olbrzymie wrażenie robił na mnie ksiądz — podobało mi się, że wychodzi na podwyższenie, mówi, śpiewa i wszyscy w skupieniu go słuchają. Pomyślałam, że jak dorosnę, to również będę księdzem. Poszłam z tym tematem do mamy, a ona delikatnie wyjaśniła mi, że księdzem może być tylko facet, że raczej nie mam na to szans. Złamało mi to serce. Miałam wtedy może pięć lat. Później zrozumiałam, że to samo robią piosenkarki i wszystko na nowo było ekstra - wyznała w rozmowie z portalem.