Teleturniej "Jeden z dziesięciu" emitowany jest na antenie TVP nieprzerwanie od 27 lat. Doczekał się wiernych fanów, którzy z zapartym tchem śledzą emocjonującą rozgrywkę wyłaniającą zwycięzcę -omnibusa odznaczającego się wszechstronną wiedzą. Niedawno głośno było na temat rekordowej wygranej odcinka przez Artura Baranowskiego - niepozornego ekonomisty z miejscowości Śliwniki w województwie łódzkim. Uczestnik zdobył rekordową ilość punktów w odcinku i przy okazji onieśmielające zainteresowanie mediów. Pod koniec każdego odcinka uczestnicy dostają torby bądź kuferki z upominkami, zazwyczaj wręczane przez Sylwię Toczyńską. Kim jest?
Asystentką Tadeusza Sznuka do rozdawania uczestnikom upominków jest Sylwia Toczyńska z Janowa Podlaskiego. W przeszłości próbowała sił w modelingu i konkursach piękności. W 2011 roku walczyła o tytuł najpiękniejszej Polki i trafiła nawet do finału Miss Polonia. Co jeszcze o niej wiemy? Studiowała na Wydziale Finansów i Rachunkowość na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Lubi śpiewać, tańczyć, jeździć na motorze i łyżwach, a także chodzić po górach. Wielu widzów "Jednego z dziesięciu" przez lata zastanawiało się, jakie pamiątki od pani Sylwii dostają uczestnicy. W jednym z odcinków prowadzący program Tadeusz Sznuk, zdradził długo strzeżoną tajemnicę. Jak się okazuje, są to... zegarki. - Te pamiątki to, ponieważ państwo pytają, ciągle eleganckie zegarki... - powiedział. Pani Sylwia od lat znosi także komplementy, żarty i komentarze uczestników, którzy nie mogą się doczekać spotkania z piękną asystentką. Jeden z bohaterów teleturnieju wyznał to nawet podczas nagrywania wizytówki. Wielu z nich próbowało podrywu. Zdarzyła się nawet niemoralna propozycja. W jednym z odcinków pan Bartosz, który wygrał pobyt w luksusowym hotelu dla dwóch osób, postanowił zaprosić tam właśnie "panią od kuferków".
Dziękuję pani Sylwio. Ten luksusowy pobyt w hotelu dla dwóch osób chciałem zaproponować pani - powiedział uczestnik na antenie.
Wówczas nawet prowadzący Tadeusz Sznuk się speszył. Z sytuacji w programie rozpętała się afera, a gracz zyskał niechlubną sławę na całą Polskę. Jego "żart" okrzyknięto "niemoralną propozycją". O komentarz poproszono nawet samą zainteresowaną. - Nie chciałabym roztrząsać tej sprawy. Za wiele na ten temat nie powiem. Powstrzymuję się od komentarza - powiedziała Sylwia Toczyńska w rozmowie z Wirtualną Polską. Ale to nie wszystko. Ten sam uczestnik pojawił się kolejny raz w programie. Przy kolejnym spotkaniu z Sylwią Toczyńską wypalił: "Tym razem będę grzeczny".
Program "Jeden z dziesięciu" i jego kulisy wciąż potrafią budzić wiele emocji. Tadeusz Sznuk przez lata prowadzenia programu dał się poznać jako osoba pełna klasy, uprzejmości i kultury wypowiedzi. W wywiadzie dla Onetu przyznał, że format jest banalnie prosty, a mimo to doczekał się wiernych fanów. Nie ukrywał, że w innych programach sprawdzających wiedzę uczestników istnieją pewne zagrywki, które nie do końca są obiektywne i mogą przybliżyć gracza do wygranej.