Dziewiąta edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" należy już do przeszłości. Ostatecznie tylko jedno małżeństwo przetrwało. Widzowie na pewno zapamiętają jednak relację Kingi i Marcina. To głównie oni zapewniali im emocje podczas minionego sezonu. Niedawno farmaceuta udzielił pierwszego wywiadu. Nie oszczędzał programowej żony.
Dzięki udziałowi w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" Marcin zyskał sporą popularność. Uczestnik matrymonialnego show zadebiutował niedawno w mediach społecznościowych. Od tamtej pory jego profil instagramowy zaobserwowało ponad 20 tysięcy internautów. Ostatnio farmaceuta ze Szczecina udzielił także pierwszego wywiadu. W rozmowie z dziennikarką serwisu dziendobry.tvn.pl nie omieszkał przy okazji dopiec programowej żonie. Stwierdził, że dzięki małżeństwu z nią zrozumiał, jakie cechy wykluczają potencjalną wybrankę. - Dowiedziałem się też tego, jakiej kobiety bym nigdy nie zaakceptował w swoim życiu, z jaką kobietą nie mógłbym tworzyć związku. Jakich zachowań nie jestem w stanie zaakceptować - powiedział. Dalej było tylko gorzej.
Na pewno z taką osobą ciężko byłoby cokolwiek stworzyć, dogadać się. Jak do kogoś nie docierają argumenty, to człowiek jest tak zniechęcony, że już nie wie, jak się odnieść do sytuacji, która jest tak przeinaczona - wspominał małżeństwo Marcin.
Marcin zdradził też, czy jego serce jest już zajęte. Okazuje się, że uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" na razie nie szuka miłości. - Obecnie z nikim się nie spotykam. Nie pojawiła się taka osoba, której mógłbym zaufać, której chciałbym zaufać. Spędzać z nią czas. Mam takie przekonanie, że wtedy, kiedy się tego najmniej spodziewamy, to zazwyczaj wtedy takie osoby się pojawiają. Ja sam na ten moment nie szukam jakichś nowych znajomości, relacji, bo wiem, że nie zamknąłem jeszcze w stu procentach poprzedniego rozdziału. Jeszcze mam zaprzątniętą głowę innymi myślami, więc podchodzę do tego spokojnie. Jestem świadomy, że takich rzeczy się nie przewidzi - podsumował.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!