Małgorzata Kożuchowska w "M jak miłość" grała od 2000 roku. Aktorka decyzję o rezygnacji z roli Hanki Mostowiak ogłosiła dość niespodziewanie. W marcu 2011 roku wydała oświadczenie, w którym oznajmiła, że po blisko dekadzie pracy na planie w tasiemcu TVP2 żegna się z produkcją. Odejście Kożuchowskiej z serialu na dobre wpisało się w historię polskich seriali, a scenę jej śmierci można dziś zaliczyć do kultowych.
Hanka Mostowiak z "M jak miłość" zginęła w fatalnym wypadku samochodowym, wjeżdżając w kartony. Odcinek, w którym umarła, obejrzało ponad osiem milionów widzów, co znalazło oddźwięk w mediach i internecie. Pamiętacie bieg wydarzeń, który doprowadził do tragicznej sytuacji? Hanka wracała wraz z siostrą Anną (Tamara Arciuch) z grobu rodziców w Suwałkach. Mostowiakowa siedziała za kierownicą auta. Nagle na drodze pojawiła się dziewczynka, która w niespodziewanym momencie weszła na jezdnię. Kobieta nie chciała potrącić dziecka. Gwałtownie skręcając, wpadła w poślizg. Niestety, straciła panowanie nad pojazdem i z impetem wjechała w kartony. W wyniku uderzenia głową doszło do jej urazu, co stało się bezpośrednią przyczyną śmierci. Siostra Anny zmarła w szpitalu.
Niektórzy są przekonani, że to właśnie przez kartony Hanka straciła życie. Nic bardziej mylnego. Co prawda scena miała związek z późniejszym odejściem bohaterki, ale zderzenie z górą papieru nie było bezpośrednim powodem jej śmierci. Jak się później okazało, Hanka Mostowiak miała tętniaka mózgu. Małgorzata Kożuchowska wyznała po latach, że kultowa scena z wjazdem w kartony miała zostać wycięta przed emisją ostatniego odcinka "M jak miłość" z jej udziałem. Sterta pudeł miała posłużyć tylko do zabezpieczenia samochodu przed zniszczeniem w momencie manewrów z autem. Z jakiegoś powodu twórcy "M jak miłość" zdecydowali się jednak na pozostawienie tego fragmentu w serialu.