Relacja Kingi i Marcina wzbudza kontrowersje od samego początku nowego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Uczestnik randkowego show już na weselu stwierdził, że panna młoda nie do końca spełnia jego oczekiwania. Para postanowiła dać sobie jednak szansę. Wkrótce wyszło na jaw, że oboje mają odmienne charaktery. Kinga za wszelką cenę próbowała dogadać się z mężem. Gdy wszyscy myśleli, że małżeństwo już więcej się nie zobaczy, nagle postanowiło się spotkać. Marcin i Kinga przeprowadzili poważną rozmowę.
Jeszcze niedawno Marcin twierdził, że daje dziesięć procent na to, że w ogóle pojawi się w domu żony. W przedpremierowym odcinku okazało się jednak, że zmienił zdanie. Rozmowa z ekspertką widocznie pomogła mu w podjęciu tej decyzji. Chwilę po tym, jak mężczyzna przyjechał do Kingi, oboje wiedzieli, co ich czeka. Odbyła się poważna rozmowa na temat przyszłości pary. Marcin bez wahania stwierdził, że nie jest gotowy na "słowną agresję". W tym momencie Kinga nie wytrzymała. Zarzuciła mu, że nie zna znaczenia tego słowa. Nie szczędziła słów.
Ja nie jestem twoim nauczycielem. Dla mnie agresja to jest agresja. Rzuciłam się na ciebie z łapami? Wyzywałam? Biłam cię? Torturowałam? - powiedziała Kinga do Marcina.
Marcin próbował wytłumaczyć żonie, że słowa również mogą być agresywne. To tylko dolało oliwy do ognia. Atmosfera była coraz mniej przyjazna. W pewnym momencie dyskusja została przerwana. Kinga postanowiła pójść do kuchni po szklankę wody. Spotkało się to z dezaprobatą męża, który bez wahania stwierdził, że kobieta chce uciec od dalszej rozmowy. - Idę po wodę, mogę sobie nalać wody? Dobrze, to uschnę, ale nie wstanę po wodę - powiedziała zdenerwowana Kinga. Po jakimś czasie intensywna kłótnia została przerwana. Wszystko zakończyło się wyjściem do restauracji. Myślicie, że to już koniec napiętej atmosfery między małżeństwem? ZOBACZ TEŻ: "Ślub od pierwszego wejrzenia". Kłopotów Kingi i Marcina ciąg dalszy. Tego się nie spodziewała