"Nasz nowy dom". Rodzina pod ostrzałem widzów. "Kupili ruderę i zgłosili się do programu"

"Nasz nowy dom" nie przekonuje widzów. W 295. odcinku pojawiła się rodzina, która według internautów nie była szczera z produkcją.

Odkąd po "Naszym nowym domu" nie oprowadza już Katarzyna Dowbor, widzowie wciąż mają trudności z przekonaniem się do nowej prowadzącej programu. Przed Elżbietą Romanowska jest jeszcze sporo pracy, aby mogła zdobyć zaufanie widzów. Oprócz samej aktorki, fani show znaleźli jeszcze inne powody do niezadowolenia. W jednym z odcinków formatu ekipa remontowała nieruchomość młodego małżeństwa z trójką dzieci i czwartym w drodze. Widzowie wskazują jednak, że... rodzina nie zasługiwała na pomoc.

Zobacz wideo Elżbieta Romanowska zrobi uczestników "Naszego nowego domu" w bambuko?

"Nasz nowy dom". Rodzina pod ostrzałem widzów. Wykorzystali show?

- Taki pustostan właściwie - oceniła Romanowska po pierwszych oględzinach lokum rodziny. Choć prowadząca zgodziła się na wyremontowanie domu, widzowie wykazali się mniejszym zaufaniem. Spora część z nich twierdzi, że uczestnicy wykorzystali format i nie byli uczciwi. "Straszny odcinek. Takie rodziny nie powinny być wybierane, bo tylko pokazuje to, że każdy może kupić jakąś ruderę i iść do Polsatu, żeby mi za darmo dom zrobili. Dramat" - grzmi internautka. "Niestety tego programu nie da się oglądać. Jak słyszę, że 'dzięki decyzji Polsatu wyremontujemy wasz dom', to mnie trafia", "Wydaje mi się, że są rodziny bardziej potrzebujące", "Nie oglądam tego, odkąd nie ma Dowbor, ale dziś pomyślałam, że zobaczę. No i nie mogę już tego odzobaczyć" - czytamy w sekcji komentarzy na Instagramie "Naszego nowego domu". 

"Nasz nowy dom". Czy Elżbieta Romanowska nie zgodzi się na remont domu? Niejednoznaczna odpowiedź

Wygląda na to, że widzowie wyczekują na moment, w którym prowadząca programu "Nasz nowy dom" w końcu nie zgodzi się na wyremontowanie domu. O to, czy taka sytuacja może mieć miejsce, zapytaliśmy niedawno u samego źródła. Odpowiedź Elżbiety Romanowskiej zostawia pole do spekulacji. - Do tej pory tak się wydarzało, że ten dom był remontowany zawsze, natomiast kiedyś musi być ten pierwszy raz (że nie - przyp. red). Może być tak, że przyjedziemy, zobaczymy i nagle się okaże, że naprawdę ten dom jest nie do uratowania. Albo przynajmniej my w ciągu pięciu dni nie jesteśmy w stanie tego zrobić. To nie jest takie do końca pewne, że jak już jedziemy, to już na 100 proc., jak się widzimy, jest remont. Tak do końca nie jest - tłumaczyła Plotkowi Elżbieta Romanowska. Katarzyna Dowbor już odniosła się do komentarza swojej następczyni.

 
Więcej o: