Lili Antoniak od kilku sezonów występuje w "Gogglebox. Przed telewizorem". Influencerka prężnie działa też na Instagramie, gdzie posługuje się pseudonimem "Matka Wariatka". Na swoim profilu zgromadziła już niemal 350 tysięcy obserwujących. Niedawno celebrytka poinformowała swoich fanów, że poddaje się plastyce brzucha. Ostatnio natomiast pokazała efekty zabiegu.
Często bywa, że ciało kobiety po ciąży nie wraca już do stanu sprzed urodzenia dziecka. Przekonała się o tym także Lili Antoniak, mama dwóch córek. Influencerka od dłuższego czasu narzekała na wygląd swojego brzucha. W końcu postanowiła jednak rozwiązać problem. Jakiś czas temu zdradziła na Instagramie, że zamierza poddać się zabiegowi.
Robię plastykę brzucha na jesień, bo kiedyś widziałam swój pępek. Bo kiedyś, jak usiadłam, to nie miałam brzucha na kolanach. I dziękuję za wszystkie wiadomości 'wciągnie się'. Trzech chirurgów plastyków oglądało mój brzuch i niestety każdy powiedział, że ten pępek magicznie nie wróci kilka centymetrów do góry, tam, gdzie kiedyś był - zapowiedziała.
Zaraz po zabiegu Antoniak opublikowała zdjęcie ze szpitala i poinformowała fanów, że czuje się dobrze. Influencerka mogła liczyć na wyrazy na wyrazy wsparcia. "Ty nawet w szpitalu wyglądasz jak milion dolców, zdrówka!", "To jest bardzo ważny głos… O tym, że same siebie też powinniśmy stawiać na pierwszym miejscu. Że nasze ciało to nasz dom i powinniśmy się w nim czuć dobrze", "Trzymam kciuki ze szybki powrót, odpoczywaj i bądź szczęśliwa" - czytamy w komentarzach.
Niecałe dwa tygodnie po zabiegu Lili Antoniak postanowiła zaprezentować jego efekty. Różnica jest widoczna gołym okiem. Influencerka zawdzięcza swoją przemianę nie tylko medycynie estetycznej. Zaczęła też prowadzić zdrowszy tryb życia. "Wybrałam walkę o to, żeby dobrze czuć się w swojej skórze, chociaż nie było łatwo! Jestem z siebie dumna, bo plastyka brzucha dała mi ogromną motywację (do niej właśnie miałam cel schudnąć - u mnie wynik -11 kg, to dieta i ćwiczenia od kwietnia). Uwielbiam stawiać sobie cele do wykonania - tak mi się najlepiej działa. Nadal będę ćwiczyć, jak tylko dostanę zielone światło od pani doktor, bo wiem, jak ruch jest ważny w żyćku i do tego was zachęcam" - napisała na Instagramie.