Ostatni odcinek programu "Twoja twarz brzmi znajomo" wywołał sporo zamieszania. Wszystko przez występ Kuby Szmajkowskiego, który wcielił się w postać Kendricka Lamara. Młody wokalista przeszedł ogromną metamorfozę. Spotkała się ona z naprawdę sporą dawką krytyki. W internecie pojawiły się oskarżenia o rasizm i "blackface". Sytuacja naprawdę nie jest ciekawa i wciąż wywołuje ogromne emocje. Głos w sprawie zabrała osoba związana z Polsatem i zdobyła się na szczerość. To, co powiedziała, rzuca zupełnie nowe światło na kontrowersyjny występ Szmajkowskiego.
Na łamach portalu Pudelek pojawił się komentarz osoby związanej ze stacją Polsat. Zabrała ona głos w sprawie feralnego występu i powiedziała, jaka atmosfera panuje na planie. Okazuje się, że charakteryzacja Szmajkowskiego nie miała nikogo obrazić. Polsat ceni sobie szacunek. Okazuje się, że Szmajkowski czuje się naprawdę dobrze i nieprzyjemne zajście go nie załamało.
Atmosfera na planie (jest - przyp. red.) nerwowa ogólnie. Kiedyś przy okazji Drake'a napisali o nas, ale nie na taką skalę. Teraz rozniosło się to o wiele mocniej (...). Kuba trzyma się. Nick broni programu. Nie było tutaj nic z "blackface". Formuła programu polega na wiernym odwzorowaniu danego artysty, a program miał ponad 40 edycji na całym świecie. Tutaj nie malujemy naszych uczestników, a jest to pełnoprawna charakteryzacja. To są maski. Nigdy nie śmialiśmy się z artystów. Szanujemy ich oraz ich dorobek - zdradziła portalowi Pudelek osoba związana z telewizją Polsat.
Drugi odcinek 19 edycji programu "Twoja twarz brzmi znajomo" z pewnością przejdzie do historii. Wszystko za sprawą występu Kuby Szmajkowskiego, a dokładniej rzecz biorąc - jego charakteryzacji. Młodemu artyście została wyraźnie przyciemniona skóra. Spotkało się to ze sporą krytyką. W charakteryzacji dopatrywano się podłoża rasistowskiego. Gdyby tego było mało, Szmajkowski wypowiadał w języku angielskim obraźliwe słowo na literę "n". Sytuacja z pewnością nie nie należy do przyjemnych. Więcej zdjęć w galerii na górze strony.