Miłość Adriany i Michała narodziła się w dziewiątej edycji hitowego programu "Rolnik szuka żony". Już w trakcie finałowego odcinka para przekazała radosne wieści o zaręczynach. Kobieta dość szybko zamieszkała z ukochanym. Para od wielu miesięcy planowała ślub i huczne wesele. Niedawno powiedzieli sobie sakramentalne "tak". W niedzielę 23 lipca świeżo upieczeni małżonkowie pojawili się w programie "Pytanie na śniadanie". W rozmowie z Anną Popek i Tomaszem Wolnym opowiedzieli o przebiegu uroczystości. Adrianna uchyliła również rąbka tajemnicy i zdradziła, czy jest zadowolona z przeprowadzki z Łodzi na podlaską wieś.
W trakcie wizyty w porannym programie śniadaniowym wyszło na jaw, że Adrianna i Michał wzięli ślub w pobliskiej miejscowości, oddalonej zaledwie dwa kilometry od ich domu. "Jak wychodziłem z kościoła, to miałem takie wytchnienie, że już ten moment nastał i jesteśmy już mężem i żoną" - wyznał Michał. Z kolei Adrianna powiedziała, że czuje się nieziemsko szczęśliwa, ale stres i emocje tego dnia były ogromne.
W dalszej części rozmowy dowiedzieliśmy się, że wesele naprawdę było huczne. Impreza została zorganizowana na 200 osób, z czego jedynie 1/4 gości pochodziła ze strony Adrianny. Reszta to osoby z rodzinnych stron Michała.
Przy okazji wizyty w telewizji Adrianna i Michał wrócili pamięcią do początków swojej historii. Przyznali, że nie spodziewali się, że ich losy mogą się tak potoczyć. "Nie otwierając tego listu, stwierdziłem, że ta dziewczyna, która będzie w tym liście, (...) przechodzi od razu dalej. (...) Ryzykowałem, ale jak widać, ryzyko się opłaciło" - wspomniał Michał. Po tym wspólnie stwierdzili, że ceremonia zaślubin była dla nich przysłowiową "kropką nad i".
Jak się okazuje, pierwszy taniec nie stanowił dla nowożeńców żadnego problemu, ponieważ Michał jest znakomitym tancerzem. Zamiast specjalistycznego kursu wystarczyły im zaledwie trzy próby. Ponadto imprezę weselną rozpoczynał uroczyście odtańczony polonez. Takie było życzenie panny młodej. Na sam koniec rozmowy Anna Popek zapytała Adriannę, jak się czuje po przeprowadzce z miasta na wieś. "Teraz jestem wieśniarą" - odpowiedziała ze śmiechem. Po czym dodała: "Nie brakuje mi miasta, bardzo się cieszę, że przeniosłam się na wieś. Bardzo dobrze się tam czuję, a jednocześnie odpoczywam. Podoba mi się to życie i radzę sobie tam. Trochę zajęło mi to czasu, zanim się do tego przyzwyczaiłam, ale odnajduję się tam" - wyjaśniła. Więcej zdjęć małżonków znajdziecie w naszej galerii w górnej części artykułu.