11 lipca odbył się pogrzeb Krzysztofa Rottbarda. Ulubieniec widzów był uczestnikiem pierwszej edycji programu "Sanatorium miłości". Pożegnać przyjaciela wybrał się m.in. inny bohater produkcji Marek Jarosz. Wspomniał, że o pogrzebie dowiedział się w ostatniej chwili.
Przypomnijmy, że informacje o śmierci Rottbarda pojawiły się 12 lipca w przestrzeni medialnej. Smutne wieści pojawiły się także na oficjalnym facebookowym profilu "Sanatorium miłości". Mężczyzna miał 67 lat. W opisie pojawiły się słowa, że był zawsze uśmiechnięty i pozytywnie nastawiony do życia.
Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. W wieku 67 lat odszedł od nas Krzysztof Rottbard, uczestnik pierwszej edycji "Sanatorium miłości". Dobry i otwarty kolega, zawsze uśmiechnięty i pozytywnie nastawiony do życia. Żegnaj Krzysztofie. Rodzinie i bliskim składamy serdeczne wyrazy współczucia - czytamy w oficjalnym komunikacie na profilu "Sanatorium miłości TVP".
Na uroczystościach pogrzebowych Krzysztofa Rottbarda pojawili się przyjaciele i znajomi, także ci z planu "Sanatorium miłości". Wśród nich również Marek Jarosz. W rozmowie z "Telemagazynem" przyznał, że o pogrzebie dowiedział się w ostatniej chwili, ale zdążył kupić kwiaty i pojechać na cmentarz w Ursusie.
Byłem przedwczoraj na pogrzebie. Poinformował mnie o nim w nocy Piotrek Poraj. Na drugi dzień wstałem, kupiłem wieniec i byłem na pogrzebie w Ursusie. Były też dwie dziewczyny z pierwszej edycji "Sanatorium miłości"; Małgosia Zimmer i Asia Tunney - powiedział Marek Jarosz w rozmowie "Telemagazynem".