Aktualnie na antenie TVN możemy oglądać powtórki 11. sezonu "Milionerów". W odcinku wyemitowanym dnia 27 czerwca widzowie śledzili grę pana Sławomira, marketingowca z Gdańska. Uczestnik był pewny swojej wiedzy, dodał także, że przeważnie dopisuje mu szczęście. Niestety, tym razem fortuna nie sprzyjała sympatycznemu uczestnikowi. Noga powinęła mu się już przy pytaniu za 1000 złotych. Wykorzystał koło ratunkowe i z całej opresji wyszedł obronną ręką. Niestety, później już nie był taki ostrożny.
Uczestnik nie zwlekał długo z udzieleniem odpowiedzi. Pewny swojej wiedzy bez chwili zawahania się poprosił Huberta Urbańskiego o ostateczne zaznaczenie wariantu D. Miał rację, czy powinien pochylić się nad tym z pozoru banalnym zagadnieniem?
Niestety, szczęście nie dopisało panu Sławomirowi. Prowadzący z żalem przekazał uczestnikowi smutną informację. Okazuje się, że na rzeczonym znaku znajduje się łyżka skrzyżowana z widelcem. Marketingowiec z Gdańska był wyraźnie zmieszany i przez chwilę nie mógł uwierzyć w gafę, którą popełnił. Tym bardziej, że miał do wykorzystania jeszcze dwa koła ratunkowe, a jego przygoda z programem dopiero się rozpoczęła. Studio "Milionerów" opuścił bogatszy o tysiąc złotych.
Która roślina jest zazwyczaj kontrolowana przez procentmistrza? Chociaż pierwszy trop pana Krzysztofa był słuszny, to ostatecznie wybrał inną odpowiedź.
"I Kabowerdenka, i Kabowerdeńczyk mają w nazwie kolor". Jaki? Uczestnik 624. odcinka "Milionerów" nie miał pojęcia.
Pytanie o zarazę ziemniaczaną rozłożyło uczestnika 623. odcinka. Zawiodło nawet koło ratunkowe. Sprawdźcie, czy znacie na nie odpowiedź.