Temat zwolnienia Katarzyny Dowbor przez Edwarda Miszczaka już od kilku dni nie schodzi z nagłówków mediów. Wielu z komentatorów zachodzi w głowę, dlaczego prezenterka, która stała się wizytówką show, została od niego odsunięta. Dowbor w swoim pożegnalnym wpisie nie kryła rozżalenia wobec decyzji nowego dyrektora programowego i podkreślała, że to nie był jej wybór. Wiemy już, że nową prowadzącą programu będzie Elżbieta Romanowska. Tymczasem w Polsacie wyemitowano ostatni odcinek z udziałem Dowbor.
W swojej ostatniej podróży z misją pomocy potrzebującym Dowbor wraz z ekipą udała się do Dęblina. To właśnie tam w opłakanych warunkach mieszkała pani Aleksandra z córkami, Oliwią i Alicją. Stan budynku był na tyle dramatyczny, że bieżąca woda leciała tylko w jednym kranie. Rodzina myła się w wodzie z kranu kuchennego. Pani Aleksandra musiała także sama rąbać drewno, aby w pomieszczaniach było ciepło i przez natłok obowiązków praktycznie nie miała czasu dla córek. Ekipa spisała się na medal. Nie tylko doprowadziła lokal do stanu godnego zamieszkania, ale i zadbała o dekoracje i przytulność całości. Po emisji ostatniego odcinka na Instagramie programu pojawił się wpis, który podziękował widzom za 20 wspólnych sezonów. "Coś się kończy, coś się zaczyna. Historyczny 20. sezon "Naszego nowego domu" za nami. (...) Dziękujemy, że byliście z nami i do zobaczenia w nowym sezonie już z nową prowadzącą, ale wciąż z tym samym celem pomagania - czytamy.
Na wpis zamieszczony w mediach społecznościowych programu widzowie zareagowali alergicznie. Przeważają głosy rozżalenia decyzją o odsunięciu Dowbor z prowadzenia show. "Ja również przestaję oglądać, a oglądałam każdy odcinek i powtórki", "Albo pani Kasia, albo wcale. Niestety nikt nie dorówna pani Kasi. To zamiana Mercedesa na malucha", "Po co ta zmiana, najgorsza decyzja. Przestaję oglądać" - deklarują internauci. Czekacie na nowy sezon "Naszego nowego domu"?