Mariola Baruk dała się poznać widzom jako bardzo żywiołowa emerytka. Kuracjuszka ogromną wagę przykładała do swojego wyglądu. 66-latka sporo trenuje i pilnuje diety, a wszystko po to, by zachować doskonałą sylwetkę. Chociaż Baruk zainteresowała swoją osobą wielu emerytów, ostatecznie w "Sanatorium miłości" nie znalazła odpowiedniego partnera. Rok po emisji czwartej edycji nadal jest singielką.
W rozmowie z TVP Mariola zdradziła, że chociaż nie jest w oficjalnym związku, to na brak zainteresowania ze strony mężczyzn nie narzeka. Baruk dostaje mnóstwo propozycji spotkań od adoratorów, którzy nawiązują z nią kontakt za pośrednictwem mediów społecznościowych. Co ciekawe, często piszą do niej o wiele młodsi panowie. Była kuracjuszka podkreśla jednak, że oprócz wyglądu i kondycji, przyszły partner musi mieć jej sporo do zaoferowania. Listę wymagań przedstawiła w rozmowie z redaktorem portalu tvp.pl.
Ach, ci młodzi adoratorzy, jest ich trzech. Jeden z nich jest o 15 lat młodszy, drugi o 14, a trzeci o sześć lat. Ja się trochę śmieję z tej sytuacji. Dużo mężczyzn pisze z Polski - zaznaczyła Mariola.
Następnie została zapytana o cechy potencjalnego partnera. "Musi być męski i nie narcyz! Nie może być zakochany w sobie. No i musi mieć poczucie humoru. Ja uwielbiam się śmiać. Ważny też jest dystans do siebie, nie może się obrażać bez powodu. Chyba że ktoś mówi coś naprawdę złośliwie, to jest co innego. Liczy się też inteligencja, mężczyzna musi być inteligentny. Nie przepadam za tymi, którzy nie wiedzą, o czym mówią. To jest ważne. No i oczywiście wygląd. Nie ukrywam, że jestem wzrokowcem, wygląd się liczy" - podkreśliła.
W wywiadzie Mariola zdradziła też sekrety swojego młodego wyglądu. Bohaterka "Sanatorium miłości" ogromną wagę przykłada do tego, co je. Jest również niezwykle aktywna fizycznie - kocha sport, głównie skoki, narty i jazdę na rowerze. "Nie jem za dużo słodkiego, a jeżeli już mnie tak bardzo kusi, to zjem kawałek czarnej czekolady, a najlepiej z orzechami. (...) Wystrzegam się również czerwonego mięsa, próbuję jeść więcej ryb, bo to jest dobre, chociaż teraz trzeba uważać, które ryby wybieramy, bo te hodowlane wcale nie są zdrowe. Jeśli kupuję kurczaki, to też staram się wybierać te organiczne, żeby nie miały hormonów. Kolejna ważna rzecz to mniejsze porcje, to jest właśnie ten cały sekret. Nawet jak coś lubimy i nam smakuje, to trzeba to ograniczać".