Choć finał siódmej edycji "Love Island" zbliża się wielkimi krokami, to nie da się ukryć, że najnowszy sezon jest wyjątkowo obfity w afery i nieoczekiwane zwroty akcji. Jakiś czas temu na Wyspie Miłości pojawił się Jay. Przystojny mężczyzna od razu przyprawił o zawroty głowy wiele uczestniczek. Na tym jednak jego wizyta w "Love Island" się nie zakończyła. Zaraz po wejściu do willi w mediach społecznościowych odezwała się rzekoma dziewczyna Jaya. I się zaczęło. Jeśli myślicie, że afera z tą dwójką dobiegła końca, to jesteście w błędzie. Po opuszczeniu programu głos zabrał Jay. Mężczyzna nie zamierza zamiatać sprawy pod dywan. Ma zamiar podjąć radykalne kroki.
"Love Island". Afery z Jayem ciąg dalszy. Mężczyzna zapowiada radykalne kroki. Zgłosił sprawę na policję
W ostatnich odcinkach "Love Island" odbyło się kolejne przeparowanie. Tym razem partnerów wybierały panie. Na samym końcu ostał się jedynie Jay i Michał. Ostatnia wybierała Ola, padło na tego drugiego. Jay dostał 30 minut na opuszczenie Wyspy Miłości. Chwilę po powrocie do Polski mężczyzna postanowił rozprawić się ze spekulacjami na temat afery z jego rzekomą dziewczyną. Jeszcze w trakcie trwania programu uczestnik wyjaśnił, że zna Jessicę, ale nigdy nie łączyła ich żadna miłosna relacja, a jedynie koleżeńska. Z jego najnowszej relacji w mediach społecznościowych wynika, że nie zamierza pozostawić tej sprawy bez dalszego komentarza.
Jay nie przebierał w słowach. Już na samym wstępie wyraźnie zaznaczył, że sprawa została złożona na policję. Później dał do zrozumienia, że nie zamierza milczeć. Mężczyzna pragnie oczyścić swoje imię. Chce, by prawda wyszła na jaw, a rzekoma dziewczyna została pociągnięta do odpowiednich konsekwencji.
To nie pierwsza taka sytuacja w historii, gdzie ktoś próbuje się wybić na kimś, nie mając pomysłu na siebie. (...) Zgłosiłem sytuację na policję. Dużo znajomych też mi odradza, abym wchodził z nią w jakieś konflikty, czy afery - zaczął.
W dalszej części wypowiedzi na InstaStories Jay wytłumaczył, że kobiecie chodzi tylko i wyłącznie o to, by jego kosztem zyskać na popularności, wzbudzić wokół siebie sensację i zdobyć większe grono obserwujących w mediach społecznościowych.
Po mimice twarzy mężczyzny widać było, że nie krył emocji i był ewidentnie zbulwersowany zaistniałą sytuacją. Dał do zrozumienia, że ma nadzieję, że za szczerzenie nieprawdziwych informacji kobieta zostanie zwolniona z pracy.
Dopięła swego, dostała tego, co chciała. Teraz ma więcej obserwujących, niż inni uczestnicy programu. Brawa dla niej. Ładnie zaplanowane. O wszystkim wiedziała od grudnia. My się tylko tak na luzie spotykaliśmy. I tyle. Niech się zajmie swoim życiem. Niech wraca do szkoły uczyć dzieci, zanim ją zwolnią za pajacowanie w internecie - skwitował.
"Love Island". Co słychać u pozostałych uczestników?
Finał "Love Island" coraz bliżej, a na Wyspie Miłości dzieje się coraz więcej. Ostatnio program dobrowolnie zdecydowała się opuścić Julia. Uczestniczka zaprosiła wszystkich do Kręgu Ognia i wyznała, że nie widzi już nadziei na odnalezienie miłości. Wśród zgromadzonych nie brakowało wzruszenia. Niektórzy uronili nawet łzy. Oprócz tego znacznego tempa nabiera relacja Agaty i Huberta. Ta dwójka od początku tworzyła zgraną parę. W pewnym momencie Agata pocałowała się z Adamem i jej para się rozpadła. Oboje próbowali szukać szczęścia gdzie indziej. Niestety nieskutecznie. Od jakiegoś czasu Agata wyraźnie próbowała się z powrotem wkupić w łaski Huberta. Chyba się udało. Para znowu się dobrała. Ostatnio wybrali się nawet na randkę, którą określili mianem "najlepszej w życiu". Czy coś z tego będzie na poważnie? Dowiemy się już wkrótce. Zobacz też: "Love Island". Kuba sporo namieszał. Zwodził dwie uczestniczki. Nadszedł moment prawdy. "Myślałam, że jesteś inny".
