Doda w programie "12 kroków do miłości" próbuje znaleźć prawdziwą miłość. Piosenkarka chodzi na randki, a później omawia je z psychologiem. Rozmowy z Leszkiem Mellibrudą od początku były trudne, gwiazda obwiniała go bowiem za dobór kandydatów do jej serca. Nie miała pojęcia, że to nie on ich wybrał. Teraz Doda udzieliła wywiadu, w którym wyznała, że program kosztował psychologa bardzo dużo zdrowia.
Relacje Dody z psychologiem poprawiły się, gdy dowiedziała się, że to nie on odpowiada za wybór uczestników programu. Nabrała do niego zaufania i zaczęła mu się zwierzać z najtrudniejszych momentów życia. Teraz piosenkarka w rozmowie z portalem Party zdradziła, że Leszek Mellibruda sam udał się do psychologa, kiedy program dobiegł końca.
Psycholog poszedł do psychologa później, więc niech chociaż on pomyśli, że było warto, że jednak coś to dało. Tak, nawet psycholog nie wstydzi się, że poszedł do psychologa, więc to pokazuje, jak dużo dał ten program - mówiła.
Doda w programie zdobywała się na zwierzenia również podczas randek. W rozmowie ze Stefanem w dziewiątym odcinku wyznała, że nie chce mieć w przyszłości dzieci.
Jestem artystką, marzycielką, dużym dzieckiem. Moje dzieci byłyby niechciane, a dzieci powinny być chciane i kochane - podkreśliła.
Oglądacie show "Doda. 12 kroków do miłości"? Myślicie, że w tego typu programach można znaleźć prawdziwą miłość?