W prapremierowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia", który dostępny jest z tygodniowym wyprzedzeniem na platformie Player, w związku Justyny i Przemka nastały duże zmiany. Para w ostatnim czasie bardzo się do siebie zbliżyła i dobrani przez ekspertów partnerzy nie szczędzą sobie czułości i dotyku. W rozmowach przed kamerami pojawiają się też pierwsze około miłosne deklaracje. W całej tej idyllicznej bajce nie zabrakło jednak silnych emocji zafundowanych przez Justynę, która postanowiła zaskoczyć męża. Jego reakcja? Był przerażony. Programowa ekspertka Magdalena Chorzewska konkretnie to podsumowała.
Justyna ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" po spędzeniu kilku dni u Przemka wróciła do mieszkania w Warszawie. Jeszcze przed wyjazdem dostała od męża klucze i przed opuszczeniem mieszkania, rozbawiona w różnych częściach domu poprzyklejała zabawne karteczki i liściki do męża. Po kilku dniach spędzonych w stolicy postanowiła skorzystać z przywileju posiadania kluczy i wpadła do Przemka, dzień wcześniej niż planowali się zobaczyć. Rozbawiona zaczaiła się w mieszkaniu i oczekiwała powrotu męża z pracy. Kiedy Przemek otworzył drzwi, stanął w progu oniemiały.
Kiedy wszedł do mieszkania, był tak trochę w szoku - wyznała rozbawiona.
Przemek nie mógł opanować emocji, gdyż zupełnie nie spodziewał się takiej niespodzianki. Zmieszany kompletnie nie wiedział, jak ma zareagować i naprzemiennie raz chwytał się za głowę, drugi raz za serce próbując się uspokoić.
Halina mam zawał! (...) Matko boska! Nie rób mi tak - powiedział.
Więcej zdjęć Justyny i Przemka znajdziesz w galerii na górze strony.
W rozmowie przed kamerami Przemek powiedział, że zwyczajnie bardzo się wystraszył. Nie spodziewał się, że po otwarciu drzwi do mieszkania zastanie kogoś w środku, tym bardziej nie spodziewał się tam Justyny. Mężczyzna czuł się winny, że nie zareagował radośnie na przygotowaną przez żonę niespodziankę, ale wytłumaczył, że nie miał z takim zachowaniem wcześniej do czynienia.
Po prostu się wystraszyłem. Telepało mną, bo się wystraszyłem. Nigdy nikt mi takich niespodzianek nie robił. Nigdy nie miałem takiej niespodzianki. Dla mnie to coś nowego - wyznał.
Co na to ekspertka "Ślubu od pierwszego wejrzenia", Magdalena Chorzewska? Zachowanie Justyny oceniła dość dosadnie.
Takie obsikiwanie terenu... tak to wygląda, ale my kobiety to robimy. Myślę, że w ogóle ludzie to robią, więc to nie jest niczym dziwnym. Natomiast myślę, że fajnie by było pielęgnować tę relację przez cały czas, a nie tylko na "dzień dobry" i "do widzenia" - stwierdziła.
Co na to widzowie programu? Ich na Facebooku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" komentarze są bezlitosne.
Strach jak w dobrym thrillerze. Justyna, która czyha na Przemka w jego domu - masakra. Psychodelia lepsza niż u Hitchcocka. Jak ją broniłam, to nie mogę, no rozwaliła system. I pierwsze co to łap za jego korespondencje na stole.
Halina mam zawał? Sama bym chyba dostała. Ta dziewczyna jest zmienna, jak nie wiem. Tu wszystko sama sama, a zaraz przylepiona do Przemka. Ona chce się czuć bezpiecznie? No chyba się czuje, skoro sobie wlazła do mieszkania i zaczęła się panoszyć - czytamy w komentarzach.
Po emisji odcinka do wypowiedzi ekspertki odniosła się sama Justyna. Na InstaStories opublikowała zdjęcie z pieskami z sugestywnym podpisem.
Od dziś suczki nabrały nowego znaczenia. Pozdrawiam. Justyna co obsikuje teren - napisała.
Jak sądzicie, czy małżeństwo Justyny i Przemka przetrwa program?
Zobacz też: Ukochany wuj króla Karola III oskarżony o pedofilię. Ofiara lorda Mountbattena poszła do sądu