Piotr Rogucki przez cztery edycje był jurorem w "Must Be the Music". Wiele osób było zaskoczonych jego udziałem w programie, piosenkarz długo bowiem nie chciał rozpoczynać kariery w telewizji. Teraz po latach przyznał, że nie najlepiej wspomina tamten projekt. Zwrócił uwagę na kwestię, o której zwykły widz nie ma pojęcia.
Piotr Rogucki udzielił wywiadu portalowi Plejada. W rozmowie został poruszony temat wspomnień związanych z "Must Be the Music". Lider rockowej kapeli Coma nie wspomina jej najlepiej pracy na planie.
Gdy byłem jurorem w "Must Be the Music", na własnej skórze przekonałem się, jak ciężko pracuje się w telewizji. Spędzaliśmy po 15 godzin dziennie na planie, nie zawsze w komfortowych warunkach. Ludzie potem na ekranach telewizorów oglądają coś, co wydaje się wspaniałe. A tak naprawdę jest brudne i banalne. Ale będąc w tym, trzeba to zaakceptować. Tak wygląda ta praca. Czasem jest męcząca, ale świeci nad tym jakiś nadrzędny cel.
Długo zastanawiano się, czy artysta sam odszedł z programu, czy producenci podziękowali mu za współpracę. Rogucki rozwiał teraz te wątpliwości.
Sam odszedłem. Zresztą nie planowałem, że zawitam tam na tak długo. Osiągnąłem swoje cele i chciałem uciekać. Nie dałbym rady dłużej funkcjonować w takim programie telewizyjnym. To nie jest i nigdy nie był mój sposób na życie.
Jak wspominacie udział Piotra Roguckiego w programie?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!