Aktualnie na antenie TVN emitowane są powtórki dziesiątego sezonu "Milionerów". 1 sierpnia widzowie mogli przypomnieć sobie 508. odcinek. W fotelu naprzeciwko Huberta Urbańskiego po raz kolejny zasiadł Emil Witczak, inżynier z okolic Sieradza.
Jak się okazuje, udział w licznych teleturniejach to ogromna pasja Emila Witczaka. Po raz pierwszy spróbował tego typu rywalizacji prawie dekadę temu. Od tamtej pory nieustannie poszerza swoją wiedzę i nabyte umiejętności wykorzystuje, wygrywając mniejsze i większe kwoty. Pojawił się w "Jednym z dziesięciu", "Familiadzie", "Gigantach historii" i "Va banque". W ostatnim z nich zdobył tytuł mistrza programu i zgarnął prawie 50 tys. złotych.
W poprzednim odcinku "Milionerów" uczestnik bardzo szybko doszedł do wygranej 125 tys. złotych. Wątpliwości pojawiły się tylko przy pytaniu związanym z "Drogą krajową numer siedem". Aby rozwiać swoje wątpliwości, gracz wykorzystał dwa koła ratunkowe - pół na pół i pytanie do publiczności. Po okrojeniu dostępnych opcji odpowiedzi o połowę, zdecydowanie zaznaczył tę, która okazała się prawidłowa. Tym samym do kolejnego odcinka przeszedł z wygraną 125 tys. złotych. Jak poszła mu dalsza gra o ćwierć miliona? Sami sprawdźcie.
Emil Witczak rozpoczął odcinek z kwotą 125 tys. złotych i jednym kołem ratunkowym. Pierwsze pytanie odczytane przez Huberta Urbańskiego w grze o milion dotyczyło zespołu Depeche Mode.
Z jakiego miasta depesz wysłał depeszę, jeśli jest to miejsce, w którym założono jego ulubiony zespół?
Uczestnik dokładnie przeanalizował pytanie i skrócił je do prostszej formy: gdzie założono zespół Depeche Mode? Od razu postanowił wykorzystać ostatnie koło ratunkowe - telefon do przyjaciela. Paweł, który został poproszony o wsparcie, sam przyznał, że nie zna odpowiedzi na to pytanie, ale zasugerował odpowiedź "A - z Leicester". Gracz mógł zaryzykować i w przypadku pomyłki opuścić program z kwotą gwarantowaną 40 tys. złotych. W związku z dużymi wątpliwościami Emil Witczak zdecydował, że na tym etapie chce zakończyć grę i udał się do domu z wygraną 125 tys. złotych.
Widzowie programu przyznali rację, że pytanie było naprawdę trudne.
Ja się zawsze skupiałem na słuchaniu muzyki, zamiast studiować biografie twórców.
Jeśli się nie jest ortodoksyjnym fanem Depeche Mode, albo jeśli się nie interesuje mocno muzyką, to nie ma bata, żeby znać odpowiedzi na to pytanie.
Znam ten zespół, ale też się zacięłam. Myślałam, że odpowiedź D - czytamy w komentarzach.
Prawidłową odpowiedzią okazała się B. - z Basildonu.
Na co reaguje nocyceptor? Pan Leszek mógł wygrać pół miliona złotych, zdecydował się jednak wycofać.
Co podano potraktowanemu gazem rozweselającym? Z tym pytaniem zmierzył się z kolei uczestnik 476. odcinka "Milionerów".
Narodową dynastię książąt i królów węgierskich musiał za to wskazać pan Krzysztof. Jak mu poszło?
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
Zobacz też: "Milionerzy". Uczestnik pojawił się w programie po raz trzeci. Na pytanie odpowiadał osiem minu