Więcej aktualnych informacji na temat popularnych programów telewizyjnych znajdziecie na stronie Gazeta.pl
Magda Gessler od lat ratuje polskie restauracje. W ostatnim odcinku "Kuchennych rewolucji" zawitała do Wrocławia. Gwiazda TVN przeprowadziła metamorfozę lokalu "American Dream". Nie obyło się jednak bez pewnych problemów. Czy rewolucja się udała?
Swoją wizytę w "American Dream" tradycyjnie rozpoczęła od degustacji menu. Restauratorka była mocno rozczarowana proponowanymi daniami.
Nie udusiłam się, cudem boskim - powiedziała po spróbowaniu steku.
Wystrój lokalu również nie przypadł do gustu jurorce "Masterchefa".
Brak mi tutaj Ameryki. Ameryka jest inna - powiedziała gospodyni "Kuchennych".
Magda Gessler chciała wiedzieć, dlaczego właścicielka postawiła właśnie na kuchnię amerykańską. Kobieta przyznała, że nigdy nie była w Stanach Zjednoczonych.
Nie byłam w Stanach, nie widziałam. Cały czas powtarzam, że ta Ameryka nie jest moją mocną stroną - mówiła pani Beata.
Słynna restauratorka postanowiła, że "American Dream" zamieni się w "Queens Street Bar". Zdradziła, że wystrój lokalu będzie nawiązywał do amerykańskiego rapu. Spore zmiany zaszły też w menu. Pracujące w kuchni panie musiały przyswoić wskazówki Magdy Gessler.
Ja mówiłam, że z panią Magdą można w ogień i w wodę i wszędzie - zapewniała zachwycona szefowa kuchni.
Właścicielka była oczarowana końcowym efektem.
Teraz po prostu weszła ta energia we mnie bardzo mocno[...] Miałam momenty, że nie damy rady, ale jestem przeszczęśliwa. Trudno nawet opisać, co czuję - wyznała.
Kiedy po czterech tygodniach gwiazda TVN wróciła do lokalu, była zachwycona smakiem potraw. Okazało się, że ma jednak kilka uwag. Ceny w menu były bardzo wysokie, co odstraszało wielu potencjalnych gości. Właścicielka obiecała Magdzie Gessler, że postara się to zmienić.