Więcej o ramówce telewizyjnej przeczytasz na Gazeta.pl
Emitowany jesienią 2021 sezon "Świata według Kiepskich" dotychczas ukazywał się w środy o godz. 20:05 (stacja pokazywała wówczas jeden po drugim dwa odcinki). Finał sezonu serialu przeniesiony został natomiast na godzinę 2:35 i 3:00. Spekulowano, że wynika to z malejącej oglądalności produkcji, jednak prof. Stanisław Jędrzejewski, medioznawca z Akademii Leona Koźmińskiego, w rozmowie z serwisem Press sugeruje, że wpływ na to mają polityczne treści, które znalazły się w serialu. Zdaniem eksperta Polsat dokonał autocenzury.
W pierwszym z wziętych pod lupę odcinków mieszkańcy kamienicy ubrani w maski przedstawiające Władimira Putina przerywają wieczór poezji z wierszami deklamowanymi w języku niemieckim. Ich protest jest wyrazem niechęci do "Zachodu". W odcinku mowa jest także m.in. o unijnych funduszach.
W drugim z kolei bohaterowie zakładają Komitet Obrony Boczka, któremu Paździochowa zabrania korzystania z toalety. Żona Mariana przytacza regulamin i zaznacza, że jest święty jak konstytucja. Boczek zostaje nazwany "zdradziecką mordą", co jest nawiązaniem do skierowanych do opozycji słów Jarosława Kaczyńskiego. Jedna z mieszkanek kamienicy zastanawia się natomiast, "kiedy władza zacznie kneblować wolny głos ludzi".
Prof. Stanisław Jędrzejewski w rozmowie z Press jest przekonany, że decyzja o zmianie emisji odcinków "Świata według Kiepskich" ma charakter polityczny.
Przesunięcie w głęboką noc dwóch odcinków kończących jubileuszowy, 30. sezon popularnego serialu nie ma nic wspólnego z przemyślaną, nową strategią programową stacji. Biorąc pod uwagę zawartość tych odcinków serialu, gdzie znajdują się niemal bezpośrednie nawiązania do polityki, a lepiej powiedzieć - polityków (prezes J. Kaczyński), to niestety przejaw autocenzury. Trochę żal, że stacja, świadomie przecież, chowa w ten sposób niewygodne politycznie dla siebie treści - mówi medioznawca.
Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Polsatu, odniósł się do sytuacji w rozmowie z Onetem i stanowczo zaprzeczył, jakoby względy polityczne miały cokolwiek wspólnego ze zmianą. Zaznaczył, że jest ona podyktowana wyłącznie modyfikacją ramówki.
Inne godziny emisji są związane ze zmianami w ramówce, jakie wprowadzamy od 1 grudnia. Zmiany programowe są czymś całkowicie normalnym, ramówkę układa się w zależności od wyników oglądalności - komentuje Matwiejczuk.
Prawdą jest, że "Świat według Kiepskich" zaliczył spory spadek oglądalności - jak wynika z danych serwisu WirtualneMedia.pl, trzy pierwsze odcinki emitowanego obecnie sezonu obejrzało jedynie 746 tys. widzów, a jeszcze wiosną 2019 serial miał ponadmilionową widownię.
Zastanawia jednak, dlaczego Polsat postanowił zmienić godzinę trwającego nadal serialu, zamiast wprowadzić modyfikacje już od nowego sezonu. Zwłaszcza że w miejsce dawnej pory "Świata według Kiepskich" Polsat wyemituje filmy, a nie nowy serial lub program. Ponadto zamiana jest wyjątkowo drastyczna. "Świat według Kiepskich" spadł z prime time'u na porę, gdy praktycznie nikt nie zasiada przed telewizorem.