Więcej o rodzinie królewskiej przeczytasz na Gazeta.pl
Stacja BBC naraziła się rodzinie królewskiej. Choć do tej pory pracownicy dbali o to, by wypowiadać się o monarchach tylko w dobrym tonie, to teraz zmienili politykę. W poniedziałek wyemitowano pierwszą część serii dokumentalnej "The Princes and The Press". Poruszono w niej m.in. życie księcia Harry'ego i księcia Williama. Jednak to, co rozjuszyło członków rodziny, to zasugerowanie przez anonimowych informatorów, że to właśnie oni oraz pracownicy pałacu celowo rozpuszczali plotki o Meghan Markle.
Twórcy produkcji wzięli pod lupę kilka głośnych konfliktów z udziałem Meghan, o których rozpisywały się media na całym świecie. Jednym z najgłośniejszych były oskarżenia personelu pałacu, którzy zarzucili Markle znęcanie się nad nimi psychicznie. Głos zabrał wtedy nawet książę William. Jak uważa dziennikarz Dan Wootton, to mogła być ich zemsta za to, że Markle pokłóciła się przed ślubem z królową Elżbietą II. Poszło wtedy o tiarę, którą chciała założyć.
Dziennikarz na dowód, że to mogą być nieprawdziwe oskarżenia, podaje czas, po jakim dostały się do mediów. Stało się to pół roku później. "Daily Mail" opublikował oświadczenie, które wydały Pałac Buckhingam, Kensington i Clarence House:
Wolne i odpowiedzialne media są kluczowym, ważnym elementem dla zdrowej demokracji. Jednakże zbyt często prezentuje się przesadzone i bezpodstawne oskarżenia, których źródłem są anonimowe podmioty, mające rzekomo przedstawiać fakty. To jest rozczarowujące, gdy media, włączając BBC, dają temu wiarę - brzmi.
Następny odcinek produkcji również nie wróży niczego dobrego. Zostanie w nim ukazany konflikt pomiędzy braćmi. Już zapowiadają, że nie ominą niewygodnych szczegółów.