Więcej najświeższych informacji ze świata show-biznesie przeczytasz na Gazeta.pl.
Oliwia Bieniuk skończyła 19 lat i z pewnością tegoroczne urodziny zapamięta do końca życia. Młoda gwiazda mimo surowych ocen od jurorów "Tańca z Gwiazdami", dotarła aż do półfinału show. Nawet tak szczęśliwy dzień, jak urodziny, nie pomógł jej w zagwarantowaniu sobie miejsca w finale. Po pożegnaniu się z programem Oliwia świętowała urodziny w towarzystwie rodziny.
Córka Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka dała się zaskoczyć przez produkcję "Tańca z Gwiazdami". Paulina Sykut-Jeżyna w trakcie show wniosła tort, a Bieniuk mogła liczyć na gromkie "sto lat" odśpiewane przez orkiestrę i publiczność. Polały się łzy wzruszenia, a Oliwia podziękowała za wsparcie i możliwość dotarcia aż tak daleko.
Prawdziwe świętowanie zaczęło się, gdy Oliwia opuściła studio Polsatu. W towarzystwie Jarosława Bieniuka i młodszego brata została przyłapana w jednym z barów serwujących kababy. W programie Oliwia ostro trenowała i musiała być w jak najlepszej formie. Mogła na długi czas zapomnieć o niezdrowej żywności i musiała skupić się na tym, by z odcinka na odcinek poprawiać formę i kondycję. Pogodzona z decyzją jurorów świętowała urodziny fast foodem.
To nie koniec pracy dla Oliwii. Już za tydzień pojawi się w finałowym odcinku "Tańca z Gwiazdami", a po tym, jak sama zapowiedziała, zamierza wyprowadzić się z Warszawy i wrócić do rodzinnej Gdyni.