• Link został skopiowany

Joanna z "MasterChefa" prosi o pomoc. Odłączyli jej gaz i prąd i każą opuścić mieszkanie

Uczestniczka "MasterChefa", Joanna Gawłowska, poprosiła o pomoc internautów. Ma problem z mieszkaniem i razem z synem nie ma gdzie się podziać.
Joanna Gawłowska z 'MasterChefa'
instagram.com@asia_gawlowska_masterchef

Joanna Gawłowska, uczestniczka ostatniej edycji "MasterChefa", napisała post na jednej z grup na Facebooku. Zaapelowała o pomoc, bo pewien problem nie pozwala jej na pozostanie w mieszkaniu, w którym i tak nie ma gazu i prądu. 

Zobacz wideo Izabela Janachowska potwierdza, że dostała program ślubny w Polsacie i opowiada o powiększeniu rodziny

Joanna Gawłowska z "MasterChefa" walczy o mieszkanie

Najpierw apel Joanny Gawłowskiej z "MasterChefa" pojawił się na grupie. Miłośniczka kuchni prosiła o pomoc - szukała tymczasowego lokum, w którym mogłaby się zatrzymać, w zamian wykonując tam niezbędne prace.

Oto nasz duet - czteroletni Oskar i jego samodzielna mama. Troszkę w życiu nam się pokomplikowało i do końca wakacji nie jestem w stanie podjąć pracy zarobkowej. Aktualnie bez środków do życia egzystujemy w mieszkaniu, w którym nie mamy prądu ani dostępu do ciepłej wody. W związku z tym szukamy miejsca, gdzie w zamian za opiekę nad domem, zwierzakami lub dziećmi, będziemy mogli przetrwać ten bardzo trudny czas. Wygranym losem na loterii byłaby możliwość wykonywania dodatkowych zajęć oraz za opłatą, abyśmy mieli środki na jedzenie" - napisała.
 

Później do Gawłowskiej odezwał się dziennikarz "Dzień Dobry TVN". Uczestniczka programu kulinarnego wyjaśniła mu więc dokładnie, o co chodzi. Od czerwca 2015 roku jest zameldowana w mieszkaniu komunalnym w Zabrzu. Poprzedni najemca został wyeksmitowany ze względu na pozostawione długi. Mimo że sprawa jej nie dotyczy, gmina wciąż żąda od niej opuszczenia lokum - warto wspomnieć, że nie było wyroku sądu w tej sprawie.

Pisząc prośby, odwołania, za każdym razem otrzymywałam ten sam nakaz opuszczenia lokalu. W mieszkaniu jest instalacja elektryczna, która według fachowców zagraża życiu. Nie mając tytułu prawnego, spółdzielnia nie wykona remontu instalacji, a mnie samej nie stać na pokrycie kosztów nowych kabli, tym bardziej że nie wiem, ile będzie dane nam tutaj przebywać. Bojler ogrzewający wodę podpięty na starej instalacji niestety się spalił, a każde nowe urządzenie to ryzyko kolejnej straty - przyznała Joanna w "DDTVN".

Najwyraźniej po zamieszczonym przez uczestniczkę wpisie znalazł się ktoś, kto zechciał pomóc. Jedna z osób udostępniła jej na wakacje mieszkanie. 

Próbuję sama stanąć na wysokości zadania, chcąc utrzymać własne dziecko, więc znalazłam ludzi, u których będziemy mieli wakacje połączone z pracą. W zamian za opiekę nad ich zwierzątkami zarobimy na życie i udostępnią nam dom na czas ich urlopu - mówi. 

Joanna chciałaby jednak wrócić do zamieszkiwanego wcześniej lokum. Zależy jej na tym, bo piętro niżej mieszka babcia wraz ze swoją córką cierpiącą na porażenie mózgowe.

Jest to osoba ubezwłasnowolniona, którą trzeba karmić, zmienić pampersy i 24 godziny na dobę sprawować opiekę. W styczniu zmarł mój dziadek, który dzielił z babcią opiekę nad moją ciocią. Blok nie jest przystosowany do osób niepełnosprawnych i każde wyjście babci do sklepu po niezbędne artykuły wymaga kogoś, kto w tym czasie zostanie z chorą Pamelą. Jako najbliższa rodzina jestem w stanie pomóc babci, będąc tak blisko - mówiła uczestniczka "MasterChefa".

Mamy nadzieję, że po nagłośnieniu sprawy, lokalni urzędnicy dokładniej rozpatrzą sprawę Joanny.

Zobacz też: Magda Gessler w szoku planie "MasterChefa". W takich warunkach jeszcze nie pracowała

Więcej o: