Teleturniej "Jeden z dziesięciu" emitowany jest od 27 lat. Przez ten czas uzbierało się wiele zabawnych momentów, głównie za sprawą samych, często mocno zestresowanych uczestników. Różnorodność dziedzin i pytań, na które odpowiadają, sprawia, że czasami są rozkojarzeni, a stres sprawia tylko dodatkowe problemy.
W jednym z odcinków stres dopadł pana Krystiana, ucznia liceum z Lublina. Kiedy na początku programu miał powiedzieć kilka słów o sobie, niemal wyrecytował:
Moje zainteresowania to nauki ścisłe, sporty ekstremalne, głównie szachy.
Stwierdzenie poszło w świat i niezmiennie od lat pojawia się w zestawieniach zabawnych wpadek w czasie kultowego programu. Pytania zadawane przez prowadzącego Tadeusza Sznuka nie raz sprawiały uczestnikom problemy.
Jak nazywa się samica jelenia? - zapytał prowadzący w jednym z odcinków.
Łosica – odpowiedział po chwili zastanowienia pan Maciej.
Innym razem uczestnik miał problem z pytaniem z kulinariów.
Wstążki, świderki, muszelki, kokardki i łazanki. To rodzaje której popularnej potrawy z mąki?
Kluski... Kluski śląskie – odpowiedział pan Adam.
Innym razem uczestnikowi problemy sprawiło pytanie z podstaw motoryzacji.
Jak z francuskiego nazywa się nadwozie samochodu? - zapytał prowadzący
Podwozie - odpowiedział pan Sławomir.
Niestety okazało się, że to jednak karoseria.
Z kolei pan Jacek, uczestnik jednego z odcinków został okrzyknięty na Youtube mistrzem nieuwagi i rozkojarzenia. Mimo to dotarł do finału i wygrał odcinek. Na końcowym etapie, kiedy pozostali uczestnicy odpadli i odpowiadał sam, by zdobyć punkty - kompletnie stracił rachubę.
Panie Jacku zostały panu dwie szanse, 61 punktów, gramy dalej. Botanika. Z którego kontynentu pochodzi drzewo moreli?
Wyznaczam?
Nie.
Odpowiadam?
Tak.
Aha. Mogę jeszcze raz poprosić o pytanie?
Ale czas już upłynął. Czas się liczy od końca pytania, a zadałem pytanie – wyjaśniał Tadeusz Sznuk.
Ale nie wiedziałem, czy to ja odpowiadam – powiedział pan Jacek. - Reklamacja!
Nikogo innego nie było do wyboru. Został pan sam – odpowiedział prowadzący.
Zawiłości natomiast szukał pan Maciej, który w jednym z odcinków usłyszał pytanie:
Gliniarz to slangowe określenie osoby którego zawodu? - pytał Tadeusz Sznuk.
Osoby, która wytwarza wyroby z gliny – odpowiedział pan Maciej.
Kiedy usłyszał prawidłową odpowiedź, zaśmiał się sam z siebie.
Często w zakłopotanie wprawiają pytania dotyczące historycznych postaci i walut. Tak było w przypadku pana Igora, który musiał odpowiedzieć na pytanie czyj wizerunek znajduje się na rewersie monety 1 euro bitej we Włoszech.
Leonardo DiCaprio? - odpowiedział pytająco pan Igor.
Po chwili zreflektował się, lecz było już za późno.
Prowadzący zachował kamienną twarz, kiedy uczestnik odpowiadał na pytanie z historii Polski. Łatwo nie było.
Kto był matką królowej Anny Jagiellonki, żony Stefana Batorego? - przeczytał Tadeusz Sznuk.
Władysław Jagiełło – odpowiedział z pełną powagą pan Roman.
Władysław Jagiełło z trudem mógłby być matką – zripostował prowadzący.
Pani Renata była jedną z nielicznych kobiet w odcinku. Dała się zapamiętać dzięki odpowiedzi na pytanie z zoologii.
Jak nazywają się pasiaste ssaki z rodziny koniowatych?
Stonki – odpowiedziała uczestniczka.
Niestety, straciła szansę.
Mimo wpadek uczestników Tadeusz Sznuk zawsze zachowuje pełną szacunku powagę - doskonale wie, że ludziom, występującym przed kamerami często pierwszy raz w życiu, stres może sprawić naprawdę niemałego figla. Obecnie emisja programu "Jeden z dziesięciu" stoi pod znakiem zapytania. W telewizji możemy oglądać powtórki.