Śmierć Krzysztofa Krawczyka wstrząsnęła jego fanami, bliskimi i osobami z show-biznesu, które tłumnie zaczęły udostępniać swoje wspomnienia z nim związane lub po prostu składały kondolencje rodzinie artysty. Do tego grona dołączyła Sylwia Grzeszczak, która miała okazję śpiewać na jednej scenie z legendarnym wokalistą.
Być może nie każdy wie, że Sylwia Grzeszczak wzięła udział w show "Od przedszkola do Opola" w 1995 roku. Miała wtedy zaledwie sześć lat i widać było, jak bardzo stresuje ją scena. Krzysztof Krawczyk przybył małej artystce z pomocą i razem z nią zaśpiewał hit "Byle było tak". W dniu śmierci muzyka Sylwia Grzeszczak wróciła wspomnieniami do tego momentu.
Pamiętam każdy moment z tego występu... Pomyliłam się już na początku i przez większość utworu razem z zespołem próbował pan przywrócić mnie na właściwe tory... Doświadczenie i profesjonalizm podziwiałam przez lata. Dziękuję za te chwile, za tak ważny moment w życiu dla całej mojej rodziny... Dziś ze łzami wracam do tego wspólnego wykonu... P.S. Przesyłam najszczersze wyrazy współczucia dla bliskich - napisała Sylwia Grzeszczak.
Krzysztof Krawczyk zmarł w Poniedziałek Wielkanocny 5 kwietnia. Przez dwa tygodnie artysta walczył o zdrowie w szpitalu. Chorował na COVID-19. Wydawało się, że najgorsze za nim, bo na święta wrócił do domu. Niestety, nagle poczuł się znacznie gorzej i w niedzielę trafił do łódzkiego szpitala. W poniedziałek menedżer poinformował o jego śmierci. Żona artysty, Ewa Krawczyk, zapewniła, że przyczyną śmierci nie był koronawirus, a choroby współistniejące.