Polska edycja programu "Love Island" była zapowiadana od miesięcy. Polsat pokusił się nawet o nazwanie jej "najgorętszym show w historii telewizji". Trzeba przyznać, że po emisji "Warsaw Shore" oraz "Big Brothera" poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko. Okazuje się jednak, że widzowie wciąż są żądni nowych bohaterów reality show. W sieci pojawiły się już opinie po pierwszym odcinku "Love Island" i, co ciekawe, w większości są pozytywne.
Gwoli ścisłości. Głównym celem uczestników jest łączenie się w pary, jednak będą oni dostawać też inne zadania. Tym, co różni "Love Island" od innych podobnych programów jest to, że za każdy razem, kiedy ktoś odpadnie, na jego miejsce wejdzie nowy singiel. We wczorajszym odcinku widzowie poznali pierwszych 11 uczestników.
Program zapowiadany był jako "gorący", a więc nic dziwnego, że rozpalił internautów. Na oficjalnym profilu "Love Island" na Facebooku czytamy, że większość z nich jest zachwycona.
Podchodziłam sceptycznie - tymczasem miło się zaskoczyłam!
Osobiście mi się podoba. Będę oglądać
Kurczę, fajny program! - piszą pierwsi fani
Pojawiły się też głosy, jakoby niektórzy uczestnicy brali wcześniej udział w innych programach telewizyjnych.
Program spoko, ale słaby pomysł z ludźmi, którzy brali udział w innych programach telewizyjnych
O kogo dokładnie chodzi? Monika Kozakiewicz jest stylistką gwiazd (w tym Karoliny Gilon), Ada Śledź ma za sobą przygodę w programie "Apetyt na miłość", a Dominik Sucharski miał rzekomo wystąpić w filmie porno. Szeroko pojęty show biznes nie jest im więc obcy. To jednak nie wszystko. Jedna z par poznała się podczas realizacji wakacyjnej trasy Dwójki "Lato, muzyka, zabawa".
Oglądaliście "Love Island. Wyspa Miłości"?
Przypominamy, że program prowadzi Karolina Gilon.
MŁ