W szóstym odcinku programu "Iron Majdan" Majdanowie zostali wywiezieni do Azerbejdżanu. Tam na platformie wiertniczej musieli walczyć z ogniem i wodą. Zadanie w płonącym obiekcie na przedmieściach Baku wymagało odwagi - podkreślali to sami producenci programu. Tymczasem Małgorzata Rozenek już na sam widok płomieni podzieliła się swoimi obawami z mężem.
Boże żeby mi tylko włosów nie spalili - mówiła.
W kraju ognia ich związek został wystawiony na próbę.
Pierwszym zadaniem w tym odcinku było uratowanie fantoma z płonącego budynku. Obydwoje zostali wyposażeni w specjalne kombinezony. Pierwszą przeszkodą dla Małgosi okazała się być temperatura.
Jezus, jak tu gorąco - dyszała.
Nie wejdę tam. Nie będę w tym chodziła – krzyczała.
Radek szedł za ciosem, ale Małgosi to zadanie sprawiało wyjątkowe problemy.
Dajcie mi odpocząć! Serio! - mówiła.
Z każdym krokiem dym stawał się coraz gęstszy, a Małgosię dopadł paraliżujący strach. W pewnym momencie zaczęła zdejmować aparat tlenowy i otarła się o śmierć. Ostatecznie Małgosia poddała się i opuściła akcję. Pomogła jej w tym ekipa ratunkowa.
Nie chce tego. Nie idę tam. Nigdy więcej - żaliła się Rozenek.
Pozostawiony przez Małgosię Radek musiał dokończyć akcję w pojedynkę.
Uratowałem go – krzyczał Radek.
Trener był natomiast rozczarowany zachowaniem Małgosi.
Gdyby to było naprawdę... Straciłaś życie. Przenigdy nie zdejmuj maski - pouczał strażak.
Radek także nie był zadowolony z takiego obrotu spraw.
Ja mogłem zginąć. Zostawiłaś mnie samego - mówił lekko rozgoryczony.
Dostałam ataku paniki - tłumaczyła Rozenek.
To nie może wydarzyć się w prawdziwym życiu - podsumował strażak z elitarnego oddziału OTI.
W tym wyzwaniu para po raz pierwszy w historii programu została rozdzielona.
Dziś nie będzie łatwo – zapowiadał trener.
Czy możesz opowiedzieć mi coś o waszej relacji? - dopytywał.
Ufam mu. W 100% - mówiła.
Małgorzatę Rozenek w kaftanie wrzucono do morza, a Radek miał za zadanie ją znaleźć i przeprowadzić akcję ratunkową.
Radek, wejdź do łódki. Musisz jej poszukać i uratować ją - usłyszał polecenie Majdan.
Po dłuższej chwili Majdan znalazł żonę na Morzu Kaspijskim.
Pojawiło się jednak pytanie czy w równym stopniu zaufania godna jest Małgosia? Odpowiedź miało przynieść kolejne zadanie.
Czuję jak mi ciśnienie rośnie – mówiła Małgosia.
Radek musiał wejść na trzecie piętro płonącego budynku i czekać aż Małgosia przyjdzie mu z pomocą.
On jest tam. W tym płonącym budynku. Powiedziałem mu, że przyjdziesz go ocalić - mówił do Rozenek trener.
Decyzja by wejść na górę kosztowała Małgosię naprawdę sporo. Przypomnijmy, że dwa dni wcześniej Rozenek nie przeszła pomyślnie testu, ponieważ dostała ataku paniki.
Jeśli Małgosia spanikuje w najlepszym przypadku służby ratunkowe wyniosą z budynku nieprzytomnego Radka - mówił w programie lektor.
Jestem, jestem na pierwszym piętrze – mówiła Małgosia.
To zadanie był dla niej wyjątkowo trudne.
Nie widzisz kompletnie nic przez dym. To światło nic mi nie pomagało,podświetlało jedynie ten dym - emocjonowała się.
W końcu... udało się jej go znaleźć.
Boże to ty? - krzyczała do Radka.
Boże, już myślałam, że coś ci się stało - krzyczała zmartwiona.
Ostatecznie misja zakończyła się sukcesem.
Było mi miło, że ona dla mnie przezwyciężyła swoje lęki. To tylko mnie utwierdziło w tym, że mam fantastyczną, odważną żonę - mówił na koniec Majdan.
MM
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!