Antoni Pawlicki i jego towarzysz, Paweł Ławrynowicz zwyciężyli w kolejnej edycji programu "Azja Express". Para od początku budziła kontrowersje i podzieliła widzów na ich zagorzałych fanów oraz tych, którzy nie akceptowali zachowania aktorów.
W czwartkowym "DD TVN" Pawlicki i Ławrynowicz skomentowali to, że program wykreował ich na największe "czarne charaktery".
To efekt tego, co o nas mówili inni uczestnicy i tego, jak to zostało zmontowane, żeby wzbudzić emocje - tłumaczył Pawlicki.
Dziwię się, że koledzy mieli nam za złe, że pojechaliśmy tam wygrać - dodał Ławrynowicz.
Faktycznie, żaden z nich nie ukrywał, że wziął udział w programie, żeby wygrać, co ostatecznie było przecież celem programu. Jednak ich wygrana tyluż fanów ucieszyła, co i wkurzyła. Gratulacje przeplatały się z głosami niechętnymi, których chyba nawet było więcej.
Gdybym wiedziała, że wygrają to bym nie oglądała!
Najgorsza para całego programu... Nie wierzę, że akurat oni musieli wygrać!
Najgorszy możliwy finał! - pisali ci, którym nie spodobała się ich wygrana.
Dodajmy, że już w trakcie programu Pawlicki i Ławrynowicz budzili ostre kontrowersje. Po jednym z odcinków do obu przylgnęła łatka homofobów.
W momencie, gdy odpadli Górale, chłopaki mówili: "Teraz to już jest najgorzej, bo zostały same dziewczyny i pedały. Ja się tak zastanawiam, czy ja powinien być takim samym idiotą jak oni i powiedzieć po tym komentarzu: "no słuchajcie dziewczyny, zostałyście tylko wy, pedały i p*zdy" - opowiadał o nich Michał Piróg.
Panowie teraz nie chcieli tego jakoś wylewnie komentować.
To kompletnie wyssana z palca historia - odparł Ławrynowicz, a Pawlicki dodał, że należy na to spuścić zasłonę milczenia.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że wygraną postanowili oddać na cele charytatywne.
Ta kasa trafi do 3 fundacji: fundacji Ani Dymnej i fundacji Ewy Błaszczyk, to są fantastyczne koleżanki i aktorki, które poświęcają życie na takie działanie, oraz do fundacji New Hope Africa – Maili Tatu To Tu, którą ja wspieram od paru lat. Ona zajmuje się pomocą szkole w Kenii w wiosce Maili Tatu w totalnej biedzie i suszy oraz patologii żyją tam dzieci i chodzą do szkoły, gdzie jest klepisko i nie mają co jeść - powiedział Pawlicki.
Mamy też pomysł, że wrócimy na Sri Lankę i do Indii i odwiedzimy niektóre miejsca i niektórych ludzi, których spotkaliśmy i którzy nam pomogli i z nimi też podzielimy się częścią wygranej - dodał Ławrynowicz.
JZ