W ostatnim odcinku programu "Rolnik szuka żony" nie brakowało emocji. Po wielu wspólnych chwilach rolników i kandydatek na żonę nadszedł czas trudnych, a nawet dramatycznych pożegnań.
Zbyszek
Zbyszek był najstarszym z rolników biorących udział w programie, ale jednocześnie najbardziej rubasznym i prostolinijnym. To przez jego seksistowski wywód o kobietach swój udział w programie przerwała Łucja. Zbyszek stwierdził bowiem, że "każdy chciałby młodszą".
Spadaj, nienawidzę cię! - powiedziała Łucja i odjechała do domu.
Zbyszek ostatnie dni spędzał więc z Bogusią i Irenką. Wydawało się, że nie miał wątpliwości, kogo wybierze.
Bogusia chciałaby wszystko ustawiać i wszystkim rządzić, a ja sobie na to nie pozwolę - mówił Zbyszek.
Bogusia nie ukrywała, że bardzo liczy na to, że to właśnie ona zostanie wybranką Zbyszka. Rolnik zadecydował jednak inaczej.
Sam na sam czułem się najlepiej z Irenką. Podoba mi się jej osobowość, jej skromność. Ma coś w sobie, taka przylepka. Mam przeczucie, że coś tego może być - mówił Manowskiej. - Irenko, moje serce jest zwrócone ku tobie - wyznał w momencie wyboru.
Choć Zbyszek zapewnił Bogusię, że zawsze jest mile widziana w jego domu, ona miała już wyrobione zdanie o ich ewentualnej przyszłości:
Na pewno nie będę kontynuować znajomości.
Marek
Marek był jednym z najbardziej kontrowersyjnych uczestników w historii polskiego formatu. Wszystko przez przykrą cechę - bałaganiarstwo posunięte wręcz do patologicznych rozmiarów. Dom był zaniedbany i dopiero w ostatniej chwili rolnik dokonywał koniecznych napraw. To i tak było za mało, wszystkie pani solidarnie wspierały się w ciężkim życiu w domu Marka
Wszystkie wywnioskowałyśmy, że intencje Marka nie są zgodne z założeniami tego programu - mówiła Katarzyna. - Jeśli człowiek ma bałagan na zewnątrz, to i wewnątrz. Aby tu żyć musiałabym być zaślepioną uczuciem nastolatką, choć miejsce ma potencjał.
Marek, jak sam stwierdził po prostu "wrósł w bałagan" i "przestał go zauważać", dlatego jego dom tak właśnie wygląda. Choć kandydatki na żonę dowcipkowały ze stanu gospodarstwa i wojny z muchami, to jednak przebywanie w takich warunkach było dla nich takim wyzwaniem, że w odrzuceniu nie widziały wielu negatywów.
Czuję pewną ulgę - powiedział Kasia, którą Marek odrzucił jako pierwszą.
Marek odrzucił też Beatę, więc ostatecznie wspólne życie zaproponował Annie. Czy jednak ich związek ma szansę? Brak entuzjazmu twardej z charakteru Anny nie wróży nic dobrego.
Nie jestem się w stanie w takie warunki przeprowadzić - mówiła Ania. - Na początku to będzie hardcore, ale będziemy rozmawiać, aby zadbał o siebie, aby jego syn zadbał o siebie i zadbał o dom.
Oliwy do ognia dolała wypowiedź syna Marka, który nie widzi Anny u boku ojca. Jego zdaniem ani ona, ani jej pomysł, by Marek zamieszkał w jej domu są nie do przyjęcia.
Myślę, że z tego nic nie będzie na dłuższą metę. Ania nie pasuje do mojego taty
Szymon
Kandydatki na żonę Szymona bardzo się ze sobą zżyły. Widać było to zwłaszcza w ostatnich chwilach, jakie spędziły razem w jego gospodarstwie. Razem piekły ciasteczka i dowcipkowały. Dobre kontakty między dziewczynami nie ułatwiały Szymonowi wyboru. Wahał się najmocniej między Ulą a Marysią. Zdesperowany zasięgnął rady u matki.
Musiałam coś mu szepnąć, to byłoby dziwne jakby matka nic nie powiedziała - tłumaczyła mama Szymona.
Mama Szymona doradziła mu wybrać Marysię i takiego wyboru na eliminacjach dokonał Szymon.
Kasiu, spędziliśmy słodkie chwile, ale jak da Bóg nigdy ich nie zapomnę - żegnał Kasię Szymon.
Ula, dziękuję ci za te wspólne chwile, ale już musisz wrócić do domu - powiedział Uli.
Monika
Mama Moniki sercowym dylematom córki przyglądała się z dystansu. Monika jednak zdaje się być taką osobą, którą trudno jest skłonić do zmiany decyzji. Cel miała postawiony jasny:
Ja muszę się poczuć delikatnie obok mężczyzny, jest jeden kandydat, który spełnia te założenia.
Tym kandydatem był Tomek. Para padła sobie w ramiona, aczkolwiek dało się w głosie Moniki wyczuć sceptycyzm:
No, zobaczymy, czy ja się Tomkowi spodobam.
Przecież zawsze ci powtarzałem, jak piękną jesteś kobietą - powiedział Tomek.
Ale - sam wiesz - uroda to nie wszystko - stwierdziła z nutą smutku Monika.
Łukasz
Łukasz zdawał się najsilniej przeżyć dzień eliminacji. Może dlatego, że czuł się bardzo związany z każdą z kandydatek. Najtrudniej było mu jednak wybrać pomiędzy Anią i Patrycją. Ba, do ostatniej chwili nie był pewny! Co więcej, wydawało się nawet, że i po ogłoszeniu swojej decyzji, nie był do niej w 100% przekonany.
Bardzo mi będzie trudno spojrzeć Ani w twarz, jakbym kierował się rozumem, to na pewno wybrałbym Anię. Nie wiem, czy gdybym dokonywał wyboru później, to bym nie wybrał inaczej - mówił Łukasz.
Ostatecznie Łukasz wybrał Patrycję, a ta wydawała się delikatnie zaskoczona tym faktem.
Patrycja, trochę gwiazdorzysz, mam nadzieję, że dasz si sprowadzić trochę na ziemię.
Co ciekawe, wyborem zaskoczeni byli też rodzice, którzy obstawiali, że to Ania jest bliższa sercu ich syna.
A co Wy sądzicie o wyborach rolników? Oto wszystkie pary 3. edycji "Rolnik szuka żony" (od lewej od góry: Łukasz i Patrycja, Marek i Anna, Zbyszek i Irena, Szymon i Marysia, Marta i Tomek):
ZI