Ania
Ania od początku miała kłopot z Łukaszem. Niby jako jedyny z trójki kandydatów na męża pochodził ze wsi, a nie radził sobie z najprostszymi sprawami gospodarskimi i oblewał egzamin za egzaminem. Tydzień temu nie był w stanie poradzić sobie z piłą mechaniczną. Tym razem przerosło go upolowanie robaków i nałożenie ich na haczyk celem złowienia ryby.
Żeby złowić jakąkolwiek rybę, trzeba mieć wędkę - pouczyła go łopatologicznie Ania. - Trzeba mieć spławik i haczyk. A na haczyku musi być robak.
Nie dał się przekonać, że musi samodzielnie tego robaka umieścić na haczyku.
Bądź mężczyzną - prosiła go Ania.
Nie był.
Rozczarowana postawą Łukasza Ania zaprosiła go na przejażdżkę kabrioletem. To miała być randka, jednak takiego jej finału uczestnik nie spodziewał się.
Szukam faceta, na którym będę się mogła wesprzeć. Utarło się, że w związku to jednak kobieta potrzebuje silnego ramienia i ja go u ciebie nie znalazłam, niestety. Na tym dniu twój udział w programie się kończy - zaskoczyła go nieoczekiwaną puentą swojej przemowy.
Po powrocie z randki Łukasz bez słowa jął się pakować. Do zdumionych jego zachowaniem Mariusza i Kuby dopiero po chwili dotarło, że Łukasz dostał kosza.
Mam nadzieję, że znajdzie tego najlepszego. Tego jej życzę, bo to bardzo wspaniała osoba - powiedział na koniec łamiącym się głosem Łukasz.
Robert
Robert zaprosił "swoje" dziewczyny na przejażdżkę konno. Kobyłka była jednak dość narowista, a Krystyna dość nieuważna. W rezultacie kobyłka nadeptała Krysi na stopę.
O Jezu, to było nieprzyjemne! Ale nic mi się nie stało, naprawdę! - zapewniła od razu Krysia.
Nie ma tego złego. Robert mógł potem opatrzyć Krysi stopę, co pozwoliło im na dość bliski kontakt. Wkrótce stopa kandydatki na żonę znalazła się w troskliwych dłoniach rolnika. Ten sprawnie opatrzył stopę. Potem skorzystał z okazji i na rękach zaniósł kontuzjowaną Krysię do domu.
Rana nie była dotkliwa. W każdym razie nie na tyle, by Krysia nie mogła wsiąść na rower. Razem z rolnikiem wybrała się na randkę hen, w pola. Rozłożyli się na kocu. Wyciągnęli wino.
Jak tam twoja nóżka? Po kontuzji nie ma śladu? - Robert skorzystał z pretekstu, żeby wziąć stopę Krysi w swoje ręce.
Krysia w pewnym momencie zaskoczyła Roberta nieoczekiwanym wyznaniem. Okazało się, że nie miałaby nic przeciwko, żeby wrócić do siebie, na Białoruś.
Wróciłabym, wiesz? - powiedziała.
Nie do końca jej też odpowiadało życie rolniczki.
Poza tym pracę można sobie znaleźć w księgowości w jakiejkolwiek miejscowości obok.
Zaskoczył mnie trochę ten pomysł Krystyny, bo jak ktoś napisał do mnie list, to wydaje mi się, że jest zdeterminowany, żeby zmienić swój styl życia i zamieszkanie już na stałe - skomentował to Robert.
Muszę go przekonać, że jednak da się go przekonać, że można pracować i mieć rodzinę. Co sądzisz o takim nowoczesnym związku?
Jak w tej piosence: jeśli nie spróbujesz, nie przekonasz się - odparł
W nagrodę dostał buziaka.
Rafał
Rafał również wyeliminował jedną z kandydatek. Nie było żadnych problemów, ani negatywnych uczuć, po prostu on i Kamila byli sobie doskonale obojętni. Rozstanie poprzedziła rozmowa. O zazdrości.
To bardzo głęboka emocja. Żeby wyrażać takie emocje, człowiekowi musi bardzo zależeć. Chyba nam nie zależy tak bardzo, prawda? - pytała Kamila.
Mówisz o nas?
O sobie.
Czyli otwarte karty. Nie zależy ci... W sumie dobrze, że o tym mówisz. Przynajmniej jesteś szczera.
Jednak zanim ostatecznie pożegnał się z Kamilą, zaprosił wszystkie dziewczyny do... basenu. Wskoczyli tam w ubraniach. Wykorzystał sytuację, żeby nauczyć Justynę pływać.
Wyżej tyłek, wyżej!
To był tylko pretekst. Udało się zaliczyć pierwszy taki kontakt - przyznał potem bez ogródek.
Screen z TVP1
Grzegorz
Grzegorz również pozbawił jedną z kandydatek szans na miejsce w swoim sercu. Właściwie nie wiadomo dlaczego. Niczym mu nie podpadła, nie było między nimi żadnego widocznego konfliktu ani niechęci. Po prostu zabrał ją na spacer i oznajmił swoją wolę.
Z programem pożegnała się Mirella. Zanim jednak dowiedziała się tego, niczego nieświadoma przyznała, że choć pochodzi ze wsi, jej życie wyglądało nieco inaczej. Mimo to bardzo jej się podobało.
Bardzo sympatycznie. Ogólnie czuję się prawie jak u siebie - wyznała w rozmowie z Grzegorzem.
Sama nazwa wskazuje, że "Rolnik szuka żony", czyli jednej, a nie trzech...
Tak, wybór będzie należał do ciebie - zgodziła się z nim Mirella.
Właśnie. Chciałem o tym z tobą pogadać. Ciężko mi to będzie mówić, ale ktoś będzie musiał odejść z tego programu. I dzisiaj to będziesz ty - zakończył swoją przemowę.
Aż trzy rozstania. Ania, Rafał i Grzegorz nie mieli skrupułów. Może to i dobrze. Sytuacja z jednej strony staje się klarowniejsza, a z drugiej bardziej dramatyczna. Widać też już, że Robert faworyzuje Krysię i nawet kupił jej pomysł nowoczesnego związku. Najbardziej tajemnicza sytuacja jest z kolei u Ani, ponieważ po wyeliminowaniu kompletnie nieradzącego sobie na wsi Łukasza, ma dwóch nadskakujących jej amantów. To jej chyba odpowiada, bo choć żadnego nie faworyzuje, to obu traktuje z taką samą uwagą. Tu zapewne, by użyć sportowego wyrażenia, wszystko rozstrzygnie się w ostatnich sekundach meczu.
alex