Eva Halina Rich jest żoną Chrisa, popularnego aktora filmowego. Parę pamiętamy z poprzedniej edycji programu "Żony Hollywood". Tym razem wyzwaniem była gra w golfa. Wyzwaniem była dla Evy, ponieważ Chris jest w tej niełatwej grze ekspertem. Po kilku niecelnych uderzeniach kijem w piłkę Eva gotowa była zrezygnować, jednak Chris zmotywował ją propozycją niecodziennego zakładu.
Jeśli wygrasz zakład, ubierzesz mnie tak, jak tylko będziesz chciała na party. Jeśli to ja wygram, będę mógł cię rozebrać tak, jak mi się podoba, po przyjęciu - zaproponował.
Możesz to zrobić, o ile nikt nas nie widzi - roześmiała się Eva.
Nie, chciałbym to zrobić na żywo w internecie - zażartował. - Chociaż, chciałbym. Byłoby pikantnie - dodał po zastanowieniu się.
To, co się wydarzyło dalej było tak nieprawdopodobne, że Chris nie posiadał się ze zdumienia. Totalna ignorantka w grze w golfa, Eva, bezbłędnie doprowadziła piłkę do dołka i wygrała zakład. Nici z rozbierania żony. Żona za to mogła się popisać ubraniem męża tak, żeby jego obecność na przyjęciu pozostawiła niezatarte wrażenie.
Trzeba go ubrać tak, żeby była afera - zapowiedziała.
I była, choć nie od razu. Chris musiał założyć na siebie marynarkę w nadrukowane obrazki i kapelusz. Chris sam uznał, że wygląda jak alfons. Jednak, o dziwo, na przyjęciu jego strój spodobał się gościom.
Tak naprawdę to chyba mu przysługę zrobiłam - skomentowała to lekko zawiedziona Eva.
Nie powinna jednak narzekać. Kiedy zrobiło się chłodniej, Chris dżentelmeńsko oddał jej marynarkę. I była nią zachwycona.
Helena Kolodziey, niegdyś pielęgniarka, a dzisiaj potentatka branży alkoholowej ciesząca się szacunkiem i uznaniem najważniejszych osobistości ze świata kultury, sztuki i biznesu. Czekało ją spore wyzwanie. Mąż postanowił tym razem obiad zjeść w domu, a nie w którejś z restauracji po drodze z pracy. Kiedy oznajmił to Helenie przez telefon, ta niemal wpadła w popłoch, ale dzielnie zapewniła męża, że kiedy przyjdzie, obiad będzie na niego czekał.
Przecież ja nic nie umiem, ale po co mnie to umieć! Tu jest ryba. Boże, ona jest nie rozmrożona. A może założę jakiś fartuch, bo się ubrudzę! - miotała się gorączkowo po mieszkaniu, ale o dziwo, jej starania przynosiły efekty.
Rozmrożona wrzątkiem ryba wylądowała na patelni, ale tu pojawiły się kolejne problemy.
Mama ją robiła w mące czy w czymś... ale mąki nie mam, bo się teraz nie je. Tak mu upiekę - kontynuowała monolog i jednocześnie walczyła z rybą.
Przypalona? Nie ma sprawy. Zawsze można zamaskować to panierką.
Jak ryba się rozwala, to chyba się upiekła. Biała w środku, ale wcześniej też chyba była biała.
Mąż pojawił się w domu w towarzystwie znajomego.
Kochanie, jaki był obiad? - zapytała go na koniec.
Chris wiedział, jak się zachować i wybrnął z sytuacji wyśmienicie. Nie mamy jednak wątpliwości, że w duchu obiecał sobie następnym razem zjeść jednak coś w mieście.
Tak wyglądała nierówna walka Heleny z mrożoną rybą.
alex
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!