Top Chef. Trafili do dogrywki i dostali TO. Amaro miał jednak dla nich jeszcze jedną niespodziankę. Jego decyzją zaskoczeni byli nawet bezpieczni uczestnicy

Gotowanie z odpadów? Spokojnie, nie wszystko jest takie, jakie się wydaje na początku. A sam pomysł okazał się być godny pochwały.

" Top Chef " to program, którego uczestnicy mają już całkiem niemałe pojęcie o gotowaniu. Kuchnia nie jest dla nich lądem do zdobycia, ale takim, na którym już dawno postawili stopę i teraz pracowicie go kolonizują. W drugim odcinku wiosennej edycji show oglądamy kucharzy imponujących sprawnością i wiarą we własne umiejętności. Potrafiących ze sobą współpracować. Bawiących się produktami, teksturą, kompozycją dania. Po wykonaniu zadania są spokojni i pewni siebie. Oto ich przykładowe komentarze po wykonaniu potrawy:

Podobał mi się mój talerz.
Dzięki bigosowi wyglądało to mega.
Nie trafię do dogrywki, nie ma takiej możliwości.

Jakże odmienne podejście, niż w " Hell's Kitchen ", gdzie dla wielu uczestników sukcesem jest, że Wojciech Modest Amaro nie wypluje przygotowanego przez nich dania!

<< CO SIĘ DZIAŁO W ODCINKU >>

Top ChefTop Chef Screen z Polsat/Ipla Screen z Polsat/Ipla

Jurorzy szybko jednak zniszczyli dobre samopoczucie kucharzy i udowodnili im, że mają wciąż ostro pod górkę. Dania "z ptaka", jak kucharze pieszczotliwie nazywali główny składnik swojego dania, w większości niezbyt przypadły jurorom do gustu. "Ptakami" zaś były: indyk, gołąb, kaczka, przepiórka i kura.

To połączenie gładzi szpachlowej i kleju do tapet - usłyszał na przykład jeden z uczestników, kiedy jurorzy spróbowali jego dopieszczonego dania.

Ostatecznie w dogrywce wylądowała czwórka kandydatów na Top Chefa: Łukasz, Adriana, Daniel i Marek (Marek miał kiedyś zaszczyt gotować dla prezydenta Polski). Najpierw stanęli przed jury, gdzie czekało na nich "rytualne" czarne pudło z jak zwykle tajemniczą zawartością.

Zakładam, że znacie zasady gry. W czarnej skrzynce przed wami jest temat przewodni konkurencji - poinformował ich Grzegorz Łapanowski i polecił Adrianie uchylenie wieka.

I zaskoczenie. W środku znajdowały się produkty, właściwie resztki produktów, które pozostały po przygotowaniu konkurencji głównej.

Voila! Baw się stara, gotuj pięć obiadów! - Adriana miała niewyraźną minę.
Kulinarne deja vu? - zapytał ich retorycznie Łapanowski.
Nie przypuszczałem, że to będzie poprzednia konkurencja po raz drugi - dodał Daniel.

Powód, dla którego za zadanie mieli przyrządzić potrawę z odpadów pozostałych po "produkcji" dania głównego? Znowu wyłuszczył go Łapanowski.

Każdego roku statystyczna polska rodzina wyrzuca co święta 200 zł w produktach żywnościowych, a my chcielibyśmy, żebyście pokazali i nam i widzom, jak dobrze zarządzać produktami w kuchni.

Ewa Wachowicz dodała, że z tych resztek idealnie będzie zrobić zupę albo wywar. Dla kucharzy zabrzmiało to sensownie.

Wszystko było jak najbardziej po mojej myśli. Tym razem na pewno nie zmasakrowałem ptaka i wykorzystałem go tak, jak miał być wykorzystany - Markowi po dogrywce wróciła pewność siebie.
Byłam super zmęczona i bardzo zdenerwowana - przyznała Adriana.

W końcu cała czwórka stanęła przed jurorami ze swoimi "daniami z ptaka", w dodatku wziętego z odzysku. Daniel podał skrzydełko z indyka z przegrzebkami. Amaro delikatnie wypluł to, co przed chwilą wziął do ust. Adriana przygotowała sałatkę z indykiem, marchwią, serem pleśniowym i dressingiem sezamkowym.

Przynajmniej jadalne - Amarko "skomplementował" danie.

Łukasz walczył o przetrwanie kremem z białych warzyw.

Gęsty jak zaprawa - oznajmił mu Amaro grobowym głosem.

Marek poszedł za sugestią Ewy Wachowicz i przygotował bulion drobiowy z cukinią.

Bez przesady, ale dobre - Maciej Nowak pochwalił danie.

Najlepiej z czwórki "dogrywających" poradził sobie Marek. Jako pierwszy wrócił do szatni. Jako druga bezpieczna stała się Adrianna. Dla pozostałych na placu boju Daniela i Łukasza Amaro miał nieprzyjemną niespodziankę.

Przykre to, ale są błędy, których nie możemy zaakceptować. Bardzo trudno mi definiować, że jesteście słabymi kucharzami, nie porwałbym się na to. Może ta formuła nie jest dla was, ale bijemy się tutaj o tytuł Top Chefa, najlepszego szefa kuchni w Polsce, a zatem spakujecie swoje noże i opuścicie program.

Decyzja Amaro, żeby wykluczyć aż dwóch uczestników, była dla pozostałych kucharzy kompletnym zaskoczeniem. I wcale się z nim nie kryli.

Top ChefTop Chef Screen z Polsat/Ipla Screen z Polsat/Ipla

alex

Więcej o:
Copyright © Agora SA