• Link został skopiowany

Ciąg dalszy afery wokół wpadki "MasterChefa". Sprawę komentuje TVN. Tłumaczy się też Empik

Dominika Wójciak wygrała trzecią edycję kulinarnego show, ale widzowie dowiedzieć mogli się o tym parę godzin wcześniej z Internetu. Książkę kucharki, jako zwyciężczyni programu, można było kupić na stronie i w salonach Empiku. Zamieszanie komentuje księgarnia i stacja TVN.

Książka Dominiki Wójciak, zwyciężczyni " MasterChefa ", trafiła do sprzedaży w Empiku na dzień przed oficjalną premierą. Problem w tym, że również przed emisją odcinka finałowego.

Sceen z Empik.pl

Mimo że rozwiązanie zagadki nie jest trudne - finał show nagrywano z dużym wyprzedzeniem - widzowie są oburzeni. Sprawę skomentowała stacja emitująca "Masterchefa". W oficjalnym oświadczeniu TVN-u czytamy, że sprawa jest jeszcze na etapie "wyjaśniania".

Dostajemy od Was informacje, że książka nowego "MasterChefa". Dominiki Wójciak, pojawiła się już dzisiaj w jednej z księgarń sieci EMPIK. Publikacja zwycięzcy "MasteRchefa" zawsze ukazuje się po finale programu. Tak miało być i tym razem, zaistniałą sytuację  wyjaśniamy jak najszybciej.

Wyjaśniać będzie też Empik.

Na chwilę obecną czekamy na potwierdzenie, że zdjęcie zostało zrobione w jednym z naszych salonów, jeżeli to prawda, to oczywiście wyciągniemy konsekwencje - zapewniają przedstawiciele księgarni.

Dominika Wójciak od początku była faworytką. Świetnie radziła sobie w kuchni, zwyciężała w większości konkurencji, a jej ogromna wyobraźnia kulinarna sprawiała, że radziła sobie nawet z najtrudniejszymi wyzwaniami. Serce widzów zdobyła nie tylko talentem, ale i niebywałą wrażliwością. W programie często zdarzało jej się płakać, co sama tłumaczyła "niestabilnością emocjonalną".

Jak zwykle płaczę, więc się śmieję, że znowu płaczę i tak to się kręci - tłumaczyła w jednym z odcinków.

To już druga taka wpadka w historii polskiego "MasterChefa". W pierwszej edycji niespodziankę widzom zepsuł serwis internetowy programu emitując przed finałem materiał ze zwyciężczynią. Co prawda materiał szybko usunięto, jednak, jak łatwo było przewidzieć, szybko zaczął żyć w internecie własnym życiem.

Zobacz wideo

em

Więcej o: