• Link został skopiowany
Tylko u nas

Serowska szczerze o relacji z dziećmi Hakiela. "Nie będę ściemniać, że zawsze jest kolorowo"

Choć Dominika Serowska zapewnia, że jej relacje z dziećmi Hakiela są poprawne, nie próbuje tworzyć sielankowej rzeczywistości. W podcaście "Galaktyka Plotek" partnerka tancerza ujawniła, jak naprawdę wygląda codzienność: od podziału obowiązków po napięcia między byłymi partnerami.
Dominika Serowska, Marcin Hakiel
Plotek Exclusive, Kapif

20 listopada ukazał się premierowy odcinek podcastu Plotek.pl - "Galaktyka Plotek", w którym prowadzący Marcin Wolniak zaprasza do rozmów osoby współtworzące polski show-biznes. Po tym, jak przed mikrofonem zasiadł Maciej Pela, przyszła pora na rozmowę z Dominiką Serowską, partnerką Marcina Hakiela. Influencerka po raz pierwszy tak otwarcie opowiedziała o swojej relacji z dziećmi ukochanego.

Zobacz wideo

Dominika Serowska szczerze o relacji z dziećmi Marcina Hakiela. "Nie jestem typem macochy"

Zapytana o swoje relacje z pociechami Marcina Hakiela, Dominika Serowska wyznała, że od początku miała konkretne podejście do nowej sytuacji rodzinnej. - Wchodząc w tę relację, miałam nastawienie, aby być bardziej kumpelą niż macochą - przyznała. Zaznaczyła jednak, że życie szybko weryfikuje wszystkie założenia. - To wszystko się zmienia. Wchodzisz z jakimś założeniem, ale tak naprawdę w każdych relacjach - czy to są relacje z dziećmi partnera, czy przyjacielskie i w związku - to się dzieje w danym momencie - dodała. Mimo upływu czasu Serowska nadal nie widzi siebie w klasycznej roli macochy. - Raczej dalej nie jestem typem macochy. To nie ja zwracam uwagę, gdy coś jest nie tak. Mówię czasem do Marcina: "Słuchaj, może zwróciłbyś na to uwagę". To jest jego obowiązek, a nie mój - przyznała w rozmowie z Marcinem Wolniakiem.

Dominika Serowska wprost o dzieciach Marcina Hakiela. "Nie będę ściemniać, że zawsze jest kolorowo"

W tej samej rozmowie Serowska szczerze przyznała, że choć jej relacje z pociechami ukochanego są "poprawne", nie ma sensu udawać, że wszystko jest idealne. - Myślę, że mam poprawne relacje. Nie będę ściemniać, że zawsze jest cukierkowo i kolorowo, bo nie jest - powiedziała. Zwróciła uwagę na bardzo realny aspekt rodzin patchworkowych: obecność drugiego rodzica. - Pamiętajmy, że te dzieci mają też drugiego rodzica. Jeśli dwójka rodziców nie za bardzo się lubi, to te relacje nie zawsze są łatwe - przyznała.

Podczas rozmowy padło też pytanie o to, czy w ich domu zdarza się narzekanie jednego rodzica na drugiego. Serowska stanowczo zaprzeczyła. - Marcin tego nie robi - mogliśmy usłyszeć. Para stara się unikać zachowań, które mogłyby zaburzyć poczucie stabilności dzieci. Dlatego nie poruszają przy nich żadnych tematów dotyczących drugiego rodzica, które mogłyby wywołać konflikty lub niepotrzebne emocje. - Chodzi o to, żeby każdy w domu czuł się dobrze, ale różnie to wychodzi - podsumowała. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: