Małgorzata Rozenek lubi eksperymentować ze swoim stylem, co wychodzi jej raz lepiej, raz gorzej. Ostatnio jednak jej stylizacje wzbudziły wiele kontrowersji z zupełnie innego powodu. Gwiazda pojawiła się na urodzinach marki Marlu w burgundowym płaszczu z kołnierzem obszytym, no właśnie, futrem. Wielu stwierdziło wówczas, że jest ono naturalne i skrytykowało zachowanie Rozenek. Ta szybko jednak pośpieszyła z wyjaśnieniami na Instagramie.
Nie popieram naturalnych futer, dlatego to jest wersja eko #zagadka #rozwiązana.
Głos na ten temat postanowiła zabrać była uczestniczka "Top Model" Justyna Pawlicka, która sama zajmuje się sprzedażą naturalnych futer. Oskarżyła ona Rozenek-Majdan o hipokryzję i kłamstwo.
Droga Pani Małgorzata Rozenek-Majdan. Rozumiem, że boi się Pani przyznać do noszenia futer naturalnych z powodu szykanowania przez "zagorzałych" obrońców zwierząt. Jako osoba działająca w tym biznesie od razu widzę, że noszone przez Panią rzeczy są w 100% pochodzenia naturalnego. Nie ma się czego wstydzić i wypierać - przecież nie każdego na to stać.
Późniejsze wytłumaczenie Rozenek również skwitowała na Facebooku:
Zagadka została rozwiązana - po prostu Pani kłamie.
Skontaktowaliśmy się z Pawlicką, która w rozmowie z nami opowiedziała, na jakiej podstawie uznała, że jest to prawdziwe futro. Odniosła się również do kamizelki, w której ostatnio zaprezentowała się gwiazda.
Po prostu widać, że jest to włosie naturalne. Możemy zobaczyć charakterystyczne zakończenia na kołnierzu z jenotem, takie ciemniejsze tzw. pędzelki. Też ta szara kamizelka jest zrobiona ze srebrnych lisów polarnych. Widać to również po grubościach. Żadne sztuczne futra tak nie wyglądają. Jeżeli ktoś się na tym zna, to od razu to zauważy. Te jenoty są naturalne, mają podbity kolor.
A jak zareagowała na wcześniejsze tłumaczenia Rozenek?
Jak to przeczytałam, to aż się zagotowałam cała w sobie. To jest hipokryzja. Jeżeli ktoś decyduje się nosić futra naturalne, to niech się do tego otwarcie przyznaje. Kilka celebrytek się śmieje, że u mnie kupuje, ale nie chcą się te osoby się ujawnić. Tylko z tego względu, żeby nie zrazić do siebie fanów, którzy są obrońcami zwierząt. To jest jawne kłamstwo i robienie z ludzi idiotów - mówiła w rozmowie z nami.
Porozmawialiśmy również z PR-owcem marki Marlu. Odpowiedź z pewnością zdziwi Pawlicką.
Burgundowy płaszcz, w którym pojawiła się Małgorzata Rozenek, jest obszyty sztucznym futrem. W ofercie marki Marlu nie znajdują się rzeczy, wykorzystujące naturalne futra.
Nie udało nam się jednak ustalić, jakie futro zostało użyte przy uszyciu szarej kamizelki.
AW