Doda najpierw chciała zepchnąć Agnieszkę Szulim ze sceny, a później krzyczała, że obleje ją moczem. Kiedy spotkały się w toalecie, doszło do przepychanki, którą według naszych informacji, sprowokowała wokalistka. Świadek awantury zadzwonił na policję, jednak ta wcale się nie kwapiła, żeby przesłuchać Dodę.
Informator Plotek.pl twierdzi, że policjanci po przyjechaniu na miejsce na zdarzenia i ustaleniu, że Doda zamknęła się w toalecie na dole budynku, powiedzieli, że jest to "osoba publiczna, więc oni nie mogą tak po prostu zejść i działać, spisywać zeznania" (zobacz: Nasze źródło: Doda chciała zepchnąć Szulim ze sceny. Policja nie chciała interweniować ). O komentarz w sprawie poprosiliśmy oficera prasowego z Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.
Zaczynał w radiu Sudety, potem była Telewizja Sudecka, radiowa Trójka, Radio Zet i w końcu TVN 24.
To sprawa jest kierowana z oskarżenia prywatnego. Zgłoszenie przyjęliśmy o godzinie 23. Policjanci zjawili się na miejscu, ustalili osoby, które brały udział w zdarzeniu, świadków i została sporządzona notatka. Jeżeli któraś ze stron skieruje sprawę do sądu, notatka zostanie przekazana dalej.
Oficer prasowy KMP w Chorzowie
Zgłoszenie przyjęliśmy około godziny 23. Osoba zgłaszająca sprawę powiedziała, że jest awantura. Policjanci zjawili się na miejscu, ustalili osoby, które brały udział w zdarzeniu, świadków i została sporządzona notatka. Jeżeli któraś ze stron skieruje sprawę do sądu, notatka zostanie przekazana dalej - powiedział oficer prasowy dla Plotek.pl.
Zarówno Doda, jak i Agnieszka Szulim, mogą skierować sprawę do sądu. Jeżeli obrażenia na ciele Szulim będą utrzymywać się dłużej niż 7 dni, prokuratura będzie mogła wszcząć postępowanie. Jeżeli nie - będzie mogła działać jedynie wtedy, kiedy poszkodowany złoży wniosek.
Osoby bawiące się w towarzystwie Szulim twierdzą, że w momencie kiedy opuściła ona toaletę, była roztrzęsiona i pokazywała wyraźne ślady na szyi, twarzy i rękach. Według świadków zdarzenia, Dodę podczas zdarzenia chronił cały czas mężczyzna w czarnych okularach. Dziennikarka kilkukrotnie miała uspokajać wokalistkę, mówiąc, żeby ta się wyluzowała (zobacz: Znajomy Szulim o zdarzeniu i stanie jej zdrowia: Była roztrzęsiona. Ma ślady na twarzy, szyi ). Jak widać, bezskutecznie.
Ja się nie biję - napisała prezenterka na Facebooku. - Nigdy na nikogo nie podniosłam ręki i nie zamierzam tego robić.
Po stronie Agnieszki Szulim opowiedziało się wiele osób z show-biznesu.
Doda jest natomiast wspierana przez fanów na Facebooku, którzy uważają, że ich idolka miała dobry powód, żeby zemścić się na Agnieszce Szulim. Ich zdaniem dziennikarka w swoim programie "Na językach" nie powinna żartować z choroby piosenkarki.
psz