Robert Patoleta w swoich programach, które prowadzi już od 10 lat, nie zostawia niekiedy na gwiazdach suchej nitki. Zdradził nam ciekawą historię. W jednym z programów, poświęconym Natalii Siwiec , Patoleta w normalny dla siebie sposób wyraził kilka opinii, dotyczących "miss Euro". Nie spodobało się to Siwiec, która obraziła się na dziennikarza za to, że po niej "pojechał". Odpowiedź Patolety na jej "foch" była prosta.
Prawdziwa cnota krytyki się nie boi, widać Natalia już dawno o cnocie zapomniała - napisał dziennikarz.
A właściwie jakimi wypowiedziami Robert Patoleta zasłużył sobie na wrogą postawę Natalii Siwiec? Zobaczcie:
Na wzgórku łonowym ma tatuaż: Enjoy the view (ciesz się widokiem) zrobiony specjalnie dla swojego ukochanego Mariusza Raduszewskiego. Oprócz tatuaży sprawionych w intencji obecnego ukochanego ma też kilka mniej znaczących dzieł, po tych panach z którymi już nie jest...
I ten dorobek wydaje się ciążyć jej teraz kulą u nogi, bo dzięki zdjęciom widać wyraźnie jak wyglądała. A jest nie do poznania i gdyby nie podpisy pod zdjęciami nikt nie kojarzyłby dziewczyny z dawnych okładek z obecną Natalią Siwiec.
Sama przyznaje się do powiększenia górnej wargi, ale jest bardzo prawdopodobne, że wzorem brazylijskich aktorek powiększyła sobie oczy, wymodelowała owal twarzy, dodała hiarulonu w okolicach kości policzkowych i podniosła brwi, a potem dopiero powiększyła usta. Ale trzeba przyznać, że z kobiety o "grubych"rysach twarzy zamieniła się w delikatnego sex kociaka.
Na niedawnym pokazie Macieja Zienia doszło do spotkania Siwiec i Patolety. Gwiazda nie chciała z nim rozmawiać, ponieważ była na niego obrażona. Dziennikarz odpuścił sobie zatem Siwiec. Na potrzeby swojego programu "To się nagrywa?" chciał przeprowadzić wywiad z reprezentantką "planktonu celebryckiego". Porozmawiał więc z Patrycją Pająk , uważaną niejako za konkurentkę Siwiec.
Uważacie, że rzeczywiście po niej "pojechał"? Jeszcze kilka przykładów:
Stara się, by co chwila była o niej jakaś informacja i wie, że gdy skończą się jej opowieści o seksie będzie musiała zacząć śpiewać albo gdzieś grać. I to niekoniecznie w rozbieranych reklamach, bo na te niedługo może być już za stara. Marzy o fabule, tylko nie w tej w której najchętniej obejrzeliby ją wszyscy panowie: " Nie zagrałabym w filmie porno" - deklaruje.
Opowiada też niestworzone rzeczy o swoich zarobkach, prawdopodobnie po to, by podbić swoją stawkę. Twierdzi, że za sesję w "Playboyu" dostała 100 tysięcy złotych (niemożliwe!!!), a za reklamę napoju energetyzującego kolejne 400 tyś (BZDURA!). Poza tym stara się grać rolę kobiety luksusowej, która wydaje na ubrania 40 tyś miesięcznie, a to i tak mało, bo bywało i 90 tys.
Kariera rozwija się, choć teraz na przeszkodzie stanęły chyba umiejętności Natalii. Była na zdjęciach próbnych do programu telewizyjnego, ale w roli prowadzącej się nie sprawdziła.
Potwierdza to post dziennikarza na Facebooku:
Dziennikarz na swoim blogu kilkukrotnie wspomniał o Natalii Siwiec i jej ekspresowej karierze. Napisał nawet, że niektóre artykuły o modelce zostały sowicie opłacone. Jednym słowem "pogromca celebrytów" ma o Siwiec nie najlepsze zdanie:
Kariera sztucznie napompowana jak jej biust, za pieniądze można kupić nawet popularność.
Zgadzacie się z Robertem Patoletą? Czy Natalia Siwiec miała podstawy, żeby się obrazić?
Emes