Elżbietę Zającówną mogliśmy oglądać w 'Vabanku' czy też 'Seksmisji', jednak szerokiej publiczności dała się poznać dzięki serialowi 'Matki, żony i kochanki', w którym grała rolę Hanki Trzebuchowskiej. Jak zapewne pamiętacie, utwór przewodni do tego serialu wykonywała Anna Jurksztowicz, którą aktorka poznała przy pracy na planie.
Zającówna pojawiła się na salonach na Akademii Dobrego Stylu. Wzięła udział w pokazie i przeszła po wybiegu. Możemy zobaczyć, że świetnie wygląda.
Aktorka dalej ma doskonałą figurę, a uśmiech, którym zarażała widzów, nie znika z jej twarzy.
Aktorka nadal jest brunetką. Ten kolor bardzo pasuje do jej typu urody. Możemy też zobaczyć, że starzeje się z klasą i nie korzysta z popularnych zabiegów medycyny estetycznej.
Aktorka w lipcu skończy 61 lat, w co trudno uwierzyć, patrząc na jej fantastyczny wygląd.
Jak już wspomnieliśmy, Zającówna rzadko pojawia się na imprezach branżowych. Na Gali Akademii Dobrego Stylu pojawiła się po ponad roku przerwy. Zającówna wzięła wtedy udział w przyjęciu zorganizowanym przez Annę Jurksztowicz, podczas którego promowała swój album 'O miłości, ptakach i złych chłopakach'.
Każde jej pojawienie się na czerwonym dywanie wzbudza spore zainteresowanie wśród fotoreporterów. Aktorka jest wtedy jedną z najchętniej fotografowanych gości.
Choć aktorstwo jest jej wielką pasją, skupiła się na rodzinie. Prywatnie Zającówna jest żoną satyryka Krzysztofa Jaroszyńskiego, z którym ma córkę Gabrielę. Powyższe zdjęcie pochodzi z 2013 roku.