O tym, że Katarzyna Figura choruje na cukrzycę, wiadomo już od dawna. Jednak aktorka nigdy nie wchodziła w szczegóły swojej choroby tak, jak zrobiła to właśnie w ostatnim wywiadzie. W nowym odcinku podcastu Joanny Brodzik "Słowo do słowa" aktorka otworzyła się, jak nigdy wcześniej. Opowiedziała ze szczegółami, jak została zdiagnozowana i jak po tym zmieniło się jej życie. Początki choroby były dramatyczne i zbiegły się z pogrzebem w jej rodzinie. Podkreśla jednak, że cukrzyca to nie jest koniec świata i przy odpowiednim leczeniu i pilnowaniu poziomu cukru, można z nią żyć bez większych niedogodności.
Katarzyna Figura twierdzi, że przed 60. rokiem życia nie chorowała. Wprawdzie w pewnym momencie życia rutynowe badania wskazywały, że musi kontrolować poziom cukru, ale aktorka była pod stałym nadzorem lekarza i jej stan zdrowia nie był na tyle poważny, że trzeba było sięgnąć po leczenie. Wszystko zmieniło się, gdy dowiedziała się o śmierci byłej teściowej - Dorothy Morton. Przypomnijmy, że panie były ze sobą bardzo blisko. Matka byłego męża Figury zeznawała na korzyść aktorki podczas wieloletniej batalii rozwodowej. Ta tragedia okazała się punktem zwrotnym w życiu gwiazdy.
- Zostałam zdiagnozowana z cukrzycą typu drugiego dwa lata temu. Mówimy o sierpniu 2022 roku. Pojechałam do Stanów na memoriał, czyli odprowadzenie mojej teściowej, która zmarła. Niestety, pod wpływem wieloletniego stresu - kilkadziesiąt lat ukrywanego stresu - nastąpiła taka sytuacja zagrażająca życiu. Ten najtrudniejszy moment nastąpił wtedy. Trafiłam do szpitala i ratowano mnie. Tam zostałam zdiagnozowana na cukrzycę - wyznała aktorka w podcaście Joanny Brodzik i dodała, że na szczęście nie miała sepsy. Odkryła też nadciśnienie, które również leczy.
Diagnoza zmieniła życie Katarzyny Figury. Zaczęła dużo spacerować, mierzyć kroki i ułożyła sobie specjalną dietę. Uwielbia ryby i warzywa gotowane na parze. Pamięta też, by codziennie wypić odpowiednią ilość wody. Gdy ma kilka dni wolnego - jako że mieszka w Gdyni - pozwala sobie całe dnie spędzać na plaży i wdychać jod. Chętnie chodzi też do lasu. Potrzebowała jednak czasu, by oswoić się z chorobą. Pomogli jej w tym specjaliści w Ameryce. - To zabrzmi bardzo dramatycznie, ale widmo śmierci - takiej katastrofy - to był bardzo dramatyczny moment. (...) Potrzebowałam co najmniej miesiąca na rekonwalescencję. Byłam w miejscu dla seniorów, bo to się stało akurat w 60. roku mojego życia. Wcześniej praktycznie nie chorowałam - przyznała. Przy okazji dodała, że obecnie nie potrzebuje insuliny i zażywa tabletki. Po diagnozie od razu sięgnęła po niezbędną wiedzę.
W pilnowaniu poziomu cukru pomaga jej sensor na ramieniu zsynchronizowany z aplikacją w telefonie. W razie zagrożenia od razu ją o tym informuje głośnym dźwiękiem. Teraz uważa, że żyje tak bardzo świadomie i zdrowo, jak nigdy wcześniej. - To jest mój najlepszy przyjaciel. Co dwa tygodnie go zmieniam. (...) Dzięki temu funkcjonuję, mogę normalnie pracować. To praca nad sobą, nad świadomością. Mam panowanie teraz nad swoim organizmem (...). Moje życie absolutnie się zmieniło. Wiem, co mam zjeść, co działa... Jeżeli nagle dostaję hipoglikemii (niski poziom cukru - przyp.red), to jest to bardzo groźna sytuacja. Jeżeli ja wtedy prowadzę samochód - gdybym tego nie miała - mogłabym zasnąć za kierownicą - powiedziała aktorka. Dodała też, że zawsze nosi ze sobą specjalne cukierki dla diabetyków.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Nie żyje Agnieszka Maciąg. Znana modelka i pisarka miała 56 lat
Nowy kolor włosów Wieniawy dodał jej lat? Fryzjer gwiazd mówi wprost
Agnieszka Kaczorowska 26 listopada zabrała głos ws. "Klanu". Postawiła sprawę jasno
Posągowa Krupa, Opozda z ciekawym detalem. U Rozenek na evencie świetnie zagrały dodatki
Słynny polski muzyk jest w ciężkim stanie. "Ma przebłyski świadomości"
Chorzewska komentuje odejście Macieja ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Takich słów nikt się nie spodziewał
Agnieszka Maciąg urodziła córkę po czterdziestce. "Mówiono, że ciąża w tym wieku może być zagrożona"
Wydałem prawie 300 zł na świąteczny catering Gessler. Cena jak za złoto, a smak mnie zaskoczył
Agnieszka Maciąg kilka miesięcy przed śmiercią poinformowała o chorobie. Już wcześniej się z nią zmagała