Przez lata była ofiarą przemocy domowej. "Szarpanina, plucie w twarz, bicie". Eks prześladował ją nawet po rozwodzie

Byli ulubieńcami kolorowej prasy. Wielka miłość, huczny ślub, narodziny dwójki dzieci - wszystko przypominało piękną bajkę. Ale jak często bywa, za idealną fasadą krył się prawdziwy koszmar. Po latach życia w nim Katarzyna Figura zdobyła się na szczerość. Wówczas cała Polska usłyszała o tym, jakie piekło zgotował jej i jej córkom Kai Schoenhals. To jednak nie był wcale koniec tej historii.

Rozstania par ze świata show-biznesu zawsze elektryzują opinię publiczną. Szczególnie jeśli kończy się związek, któremu wszyscy wróżyli świetlaną przyszłość. Ale w przypadku małżeństwa Katarzyny Figury i Kaia Schoenhalsa rzeczywistość była wyjątkowo przerażająca. Nie tylko fasada idealnego, wręcz bajkowego życia okazała się kłamstwem. Wywiad, którego Katarzyna Figura udzieliła w 2012 roku magazynowi "Viva!", obnażył straszną prawdę. Aktorka wyznała w nim, że przez wiele lat mąż stosował wobec niej przemoc - bił ją, kopał i poniżał. Wywiad wstrząsnął opinią publiczną, ale to był dopiero początek. Następnie rozpoczęła się trwająca niemal dekadę jedna z najdłuższych w polskim show-biznesie batalii sądowych, którą z wypiekami na twarzy śledziła cała Polska. Niestety, Katarzyna Figura nie odzyskała spokoju nawet wówczas, kiedy w sprawie wreszcie zapadł wyrok. Za rozstanie z mężem aktorka zapłaciła wysoką cenę.

Zobacz wideo Koko i Kaszmir miały problemy z powodu niecodziennych imion?

Ulubiona para polskiego show-biznesu

Historia związku Katarzyny Figury i Kaia Schoenhalsa sięga 1998 roku. Wówczas aktorka, mająca na koncie występ w filmie Roberta Altmana "Pret-a-porter" wyjechała do Ameryki. Nadzieje na karierę w Fabryce Snów spełzły na niczym, ale w Hollywood Katarzyna Figura poznała mężczyznę, który miał odmienić jej życie. Kai Schoenhals - urodzony w Polsce biznesmen o niemiecko-amerykańskich korzeniach - ponoć natychmiast stracił dla pięknej aktorki głowę. "Pokój był pełen ludzi, a ja czułem, że jestem tylko ja i Kasia" - wspominał przed laty mężczyzna. Sprawy potoczyły się bardzo szybko - po trzech dniach Schoenhals zadzwonił do Katarzyny, po miesiącu po polsku wyznał jej miłość, a po roku oświadczył się na jeziorze Canandaiqua.

Para zdecydowała się zamieszkać w Polsce. Tutaj też - u podnóża Tatr - w maju 2000 roku odbył się ich ślub. Było to wydarzenie jak z bajki. 250 gości bawiło się na hucznym weselu w Dolinie Chochołowskiej. Wszystko zapowiadało się pięknie - Katarzyna Figura, która miała już na koncie nieudane małżeństwo z Janem Chmielewskim, w amerykańskim mężu widziała stabilizację dla siebie i swojego syna Aleksandra. Czas miał pokazać, jak bardzo się pomyliła. Zanim jednak tak się stało, Katarzyna i Kai awansowali na ulubioną parę polskiego show-biznesu. W mediach niemal każdego tygodnia gościły ich zdjęcia - pozujących na ściankach, uśmiechniętych, przytulonych, zakochanych. Wkrótce na świecie pojawiły się dwie córeczki, którym małżeństwo nadało oryginalne imiona: Koko i Kaszmir. I tylko bliscy znajomi pary nazywali związek Kasi i Kaia włoskim ze względu na częste, głośne kłótnie. Niestety to, co wielu brało za południową namiętność w myśl zasady "kto się czubi, ten się lubi", okazało się czymś zgoła innym.

Toksyczne małżeństwo i niekończący się proces

"Przez 14 lat ukrywałam, jak naprawdę wygląda moje prywatne życie. Dlaczego? Która kobieta chce przyznać, że tkwi w toksycznym związku? Że jest poniżana, upokarzana, bita? I, co najgorsze, pozwala na to! (…) To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę, kopanie. Wiesz, jak bardzo boli, jak cię ktoś kopnie w kość piszczelową? Dziś największą pretensję mam do siebie, że pozwoliłam mu się upokarzać. Przez tyle lat często myślałam: Na co czekam? By mnie pobił tak strasznie, żebym była kaleką?" - wyznała Katarzyna Figura w 2012 w słynnym wywiadzie dla magazynu "Viva!". Dodała, że wreszcie zdobyła się na odwagę dla dobra córek. Rozmowa obnażyła prawdę o małżeństwie, które wielu uważało za idealne. A kolejne wywiady odsłaniały następne, wstrząsające relacje z domu pary. W programie "Tomasz Lis na żywo" Katarzyna Figura podkreśliła, że obawia się kolejnych poczynań swojego męża. - Mam świadomość, że jest to otwarta wojna. Ile tych bitew będzie? Trudno określić. Jestem przygotowana na bardzo długą drogę i bardzo silne ciosy. Będzie przyparty bardzo silny atak na moją osobę. Znam mojego męża od 14 lat, więc spodziewam się, że to może być wszystko, co najstraszniejsze, by zniszczyć człowieka - powiedziała Katarzyna Figura. Niestety, miała rację.

Stronę Katarzyny Figury wzięła również jej teściowa, Dorothy Scheonhals. - W tym programie nie chodzi o to, żeby kogoś oskarżać. Kocham mojego syna, ale nie akceptuję tego, co on robi. W nim są tendencje destrukcyjne, jeśli traci kontrolę… Czułam napięcie, presję i to, że mój syn chciał swoją rodzinę coraz bardziej kontrolować - wyjawiła w programie Tomasza Lisa matka Kaia Schoenhalsa. Jak można było się domyślić, Kai nie przyjął dobrze tego, że jego żona postanowiła przerwać milczenie. Mężczyzna wytoczył jej sprawę o naruszenie dóbr osobistych, ale w 2017 roku Sąd Okręgowy w całości oddalił jego powództwo. To jednak nie był koniec. Mężczyzna wnioskował o poddanie żony badaniom psychiatrycznym i zmianę sędziego. I choć Katarzyna Figura wygrała tę sprawę, to rozwodu nie mogła uzyskać jeszcze przez kilka lat. A kiedy wreszcie sąd w Warszawie orzekł zakończenie małżeństwa, wzruszona aktorka z uśmiechem na twarzy przekazała dziennikarzom zgromadzonym na korytarzu, że jest już wolną kobietą. - Jestem taka szczęśliwa - wyznała dziennikarzowi "Super Expressu". Szybko okazało się jednak, że Schoenhals nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Nowa droga

Choć małżeństwo Katarzyny Figury zakończyło się wreszcie rozwodem, Kai Schoenhals wcale nie zniknął z życia jej i córek. "Dopóki córki nie skończyły 18 lat, jako jedyny zajmujący się nimi rodzic, nawet nie miałam prawa do końca o wszystkim stanowić. Nie chcę wracać do przeszłości, opowiadać wielu potwornych szczegółów - to pewnie temat na książkę - ale to, że mój były mąż na początku uciekł z kraju, wcale nie oznaczało, że nie powracał na przestrzeni tych wszystkich lat, by ponownie zamieniać nasze życie w piekło" - mówiła aktorka w rozmowie z "Vivą!". W tej samej rozmowie dodała, że sąd przyznał Kaiowi opiekę weekendową nad córkami, a on straszył, że je wywiezie i że już nigdy nie zobaczą matki. "Nieustannie miałam do czynienia z policją, mediatorami, kuratorami… I to ja byłam stawiana w stan oskarżenia, podważano moją opiekę macierzyńską. Dziewczynki były zestresowane, zastraszone, w pewnym momencie zaczęły tracić włosy, nie chciały chodzić do szkoły, mój były mąż mieszał nawet tam. Wszędzie powoływał się na swoje prawa ojca, mnie wszędzie degradował jako matkę. Do tego doszło nękanie w domu. Nocami ktoś walił w dach i rynny. Byłyśmy w opresji" - podkreśliła Katarzyna Figura.

Katarzyna Figura zamieszkała z córkami w Trójmieście. Przeprowadzkę nazywała w wywiadach najlepszą decyzją w swoim życiu. Związała się z Teatrem Wybrzeże, wreszcie udało jej się odzyskać spokój. Dorosłe już córki Katarzyny Figury zdecydowały się na studia za granicą. "Dwa lata temu Koko zdecydowała, że będzie studiować reżyserię filmową w Paryżu. Po roku Kaszmir zainspirowana życiem Koko poprosiła mnie, czy może kontynuować edukację u boku siostry. Byłam w szoku i w zachwycie, że moje córki mają taką odwagę, taką ciekawość ludzi i świata, że szukają własnych dróg. I to jest też początek mojej nowej drogi" - powiedziała w 2023 roku Katarzyna Figura w rozmowie z Katarzyną Przybyszewską-Ortonowską dla magazynu "Viva!".

Potrzebujesz pomocy?

Doświadczasz przemocy domowej? Szukasz pomocy? Możesz zgłosić się na przykład do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Bezpłatna infolinia czynna jest całodobowo pod numerem telefonu 800 12 00 02. Więcej informacji znajdziesz na tej stronie. Jeśli występuje zagrożenie życia - dzwoń na numer alarmowy 112.

Więcej o: