Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca. Wcześniej bardzo długo chorował, ale się nie poddawał. Bywały momenty, że przebywał w szpitalu, ale okazuje się, że nie do końca był wtedy pogodzony z sytuacją, w której się znalazł. W ostatnim wywiadzie, którego udzielił, wyjawił, że zdarzało mu się uciekać z medycznej placówki.
Jerzy Stuhr zmagał się z problemami zdrowotnymi od dawna, ale starał się pozostawać aktywny zawodowo. W lutym artysta pojawił się na antenie TVP Info, gdzie udzielił ostatniego wywiadu. W rozmowie z Mariuszem Szczygłem postanowił wyjawić, że zdarzało mu się uciekać ze szpitala. W jaki sposób aktor to robił?
Nawet uciekałem! (...) To ogromny był szpital, więc można się było urwać. Na szczęście ja miałem pokój sam, więc tak koło dwunastej, cyk, cyk, cyk, wyskakiwałem. Nawet do kawiarni! No nie dałem się poddać, nie dałem się poddać
- opowiadał Stuhr.
Dziennikarz postanowił dopytać, co na to obsługa szpitala, która zapewne musiała zauważać nieobecność aktora. "Chyba zauważali, ale przymykali oczy" - stwierdził. A co z żoną? Stuhr podkreślił, że ukochana znała go doskonale, więc nie było to dla niej zaskoczeniem. "Wiedziała! Żona mnie dobrze zna i wie, że mnie to było potrzebne" - podkreślił w rozmowie. Zdjęcie aktora z małżonką znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Aktor zmagał się z rakiem krtani, a wcześniej przeżył także dwa zawały oraz udar. Miał jednak powód, by walczyć z chorobą. Okazuje się, że siłą, by "załatwić raka", było to, że jego córka spodziewała się dziecka. Aktor marzył o tym, by poznać wnuka.
Akurat tak się złożyło w tym czasie, że moja córka była w ciąży, a ja zachorowałem. I tak sobie pomyślałem: 'Kurczę, ja muszę dotrzeć, aż to dziecko się urodzi'. I dokładnie 20 kwietnia urodziła się moja wnuczka, a ja wyszedłem ze szpitala! Proszę sobie wyobrazić! Tak sobie założyłem, że musi tak być!
- opowiadał w szczerej rozmowie.
Nieodżałowany aktor zmarł. 17 lipca tłumy żegnały go na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Na uroczystości pojawiły się znane osoby z branży m.in. Marek Kondrat oraz Agnieszka Holland, a także rodzina i przyjaciele Jerzego Stuhra.