Meghan Markle i książę Harry mają niebawem zeznawać w sądzie jako strony postępowania. Wszystko dlatego, że, jak podaje BBC, Samantha Markle pozwała Meghan Markle.
Samantha Markle, która cierpi stwardnienie rozsiane i porusza się na wózku inwalidzkim, wniosła pozew. Napisała w nim, że wywiad Meghan Markle u Oprah, który obejrzało około 50 milionów ludzi w 17 krajach, naraził ją na "upokorzenie, wstyd i nienawiść na skalę światową". Samantha twierdzi też, że żona księcia Harry'ego "rozpowszechniała fałszywe i złośliwe kłamstwa". A co tak bardzo oburzyło Samanthę Markle? Poszło o to, że jej siostra powiedziała, że... jest jedynaczką.
Na tym nie koniec, bo kobieta twierdzi też, że Meghan miała korzystać z "potężnych zasobów public relations rodziny królewskiej" do rozpowszechniania "kłamstw na całym świecie" na temat Samanthy Markle i ich ojca Thomasa Markle. Samantha jest przekonana, że wypowiedź księżnej w wywiadzie u Oprah to "zaplanowana kampania", która ma na celu zniszczenie reputacji i wiarygodności jej i ich ojca - czytamy na stronie BBC, które dotarło do pozwu. 58-latka domaga się od księżnej odszkodowania w wysokości 60 tys. funtów (a więc około 320 tys. złotych)
Tymczasem Meghan Markle wniosła pismo o wstrzymanie składania zeznań w sprawie. Sąd na Florydzie odrzucił jej prośbę 7 lutego. Podano, że pismo księżnej nie ma uzasadnienia.
Przypomnijmy, że siostry, delikatnie mówiąc, nie mają najlepszych relacji. Samantha już wcześniej bardzo krytycznie wypowiadała się publicznie na temat Meghan. Nazwała ją nawet "psychopatką".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!