Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.
Z okazji igrzysk Invictus Games, trwających obecnie w Hadze, książę Harry wraz z żoną po raz pierwszy od dwóch lat wspólnie odwiedzili Wielką Brytanię. Po spotkaniu Harry'ego z królową Elżbietą, udzielił on wywiadu dziennikarce NBC, w którym wyraził troskę o bezpieczeństwo i ludzi, otaczających jego babcię. Kontrowersyjne słowa spotkały się z umiarkowanym entuzjazmem ze strony członków brytyjskiej rodziny królewskiej, którzy ponoć są już zmęczeni niekończącą się telenowelą podsycaną przez samego księcia.
W wywiadzie przeprowadzonym z Hodą Kotb z programu "Today", z ust księcia Harry'ego padło stwierdzenie, w którym dał do zrozumienia, że jednym z powodów, dla których zdecydował się odwiedzić Wielką Brytanię, była chęć potwierdzenia, że królowa jest bezpieczna:
Ja tylko staram się upewnić, czy królowa jest chroniona i ma odpowiednich ludzi wokół siebie.
Wyznanie księcia Sussex wzbudziło mieszane uczucia wśród jego rodaków, którzy wyśmiali Harry'ego zwracając uwagę na to, że ostatnie dwa i pół roku spędził na innym kontynencie i przysporzył babci więcej bólu niż ktokolwiek inny. Słowa te rozpoczęły jednak dyskusję, kogo mógł mieć na myśli.
Jak donosi Daily Mail, ponoć zarówno książę Karol, jak i pozostali członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej są już zmęczeni ciągłym zamieszaniem wokół Harry'ego. Podczas odwiedzin w Komisji ds. Nagłych Katastrof w Londynie, książę William i księżna Kate zmuszeni byli unikać pytań, dotyczących kontrowersyjnych słów, a podczas wyjścia przemilczeć pytanie jednego z nadawców:
Sir, czy królowa potrzebuje ochrony?
Rosnąca irytacja może wynikać z faktu niezręcznej sytuacji, w jakiej książę Sussex postawił brata. William i Kate podkreślali bowiem hojność Brytyjczyków w ramach apelu DEC o pomoc dla Ukrainy, dzięki której zebrano do tej pory ponad 300 milionów funtów.
Mimo niesnasek cała rodzina pozostała zgodna co do tego, że nie pozwolą się wciągnąć w medialny spór.