Popek zagląda w zęby Chajzerowi. Mówi o "bakteryjnym niepokoju"

Anna Popek widziała na własne oczy zęby Filipa Chajzera i wie, na czym polega "afera zębowa" prezentera z doktorem Trafidło. Jesteście ciekawi, jak dziennikarka skomentowała tę sprawę?
Anna Popek, Filip Chajzer
KAPIF.pl

Filip Chajzer pokłócił się ze swoim stomatologiem na oczach całej Polski. Prezenter nie jest zadowolony ze skutków bondingu - miał doznać plucia krwią kilka razy dziennie, a także rozwoju bakterii... Sprawa nadal nie jest zakończona, a komentarzy na ten temat nie brakuje. Anna Popek widziała na własne oczy zęby prezentera po bondingu i jasno oceniła, jak wyglądają.

Zobacz wideo Dowbor reaguje na słowa Popek

Filip Chajzer cierpi po bondingu. Anna Popek zabrała głos: Jego piękne białe zęby tak błyszczały...

Dziennikarka sama niedawno była u dentysty, którego zapytała o bonding. - Powiedział mi, że owszem, jest taka metoda i robi się takie rzeczy specjalną masą plastyczną, którą kładzie się po prostu na zęby. Jednak to musi być wykonane przez dobrego dentystę, sprawdzonego i w taki porządny sposób - opowiedziała na Instagramie. Przeszła następnie do dramatu Chajzera. - Nie wiem, jakie tam były rozliczenia u Filipa, ale pamiętam, że kiedy spotkaliśmy się z Filipem na konferencji, którą organizowała pani prezydentowa Marta Nawrocka, rozmawiałam z nim przy stoliku. Prawdę mówiąc, jego piękne białe zęby tak błyszczały, że można było poprawiać makijaż w odbiciu jego jedynek. A tu się okazuje, że pod tym pięknym obrazkiem kryje się taki, że tak się wyrażę, bakteryjny niepokój - przekazała Popek. Wspomniała na koniec, że kontakty do specjalistów należy pozyskiwać z polecenia, a nie z sieci.

Filip Chajzer w konflikcie ze stomatologiem. Ekspert nie gryzł się w język

Okazuje się, że prezenter chce porozmawiać o sprawie z doktorem Trafidło, ale zaskakujący jest fakt, że specjalista odebrał telefon w tej sprawie nie od samego Chajzera, a od jego menadżera. - W przyszłości, jeżeli będę miał jakąkolwiek współpracę z kimkolwiek, na pewno tak się nie zachowam, ponieważ wyciągnąłem wnioski". Gdybym ja coś takiego usłyszał od Filipa, powiedziałbym OK, bo każdy z nas jest tylko człowiekiem i popełnia błędy - podsumował na Instagramie 10 grudnia. -  On się wysługuje kimś, żeby ktoś do mnie zadzwonił i się umówił na spotkanie, abyśmy zrobili jakieś oświadczenie. I to mi się bardzo nie podoba. Jestem ostatni, jeżeli chodzi o jakikolwiek dramy, ponieważ staram się być dojrzałym emocjonalnie człowiekiem i takie rzeczy mnie nie interesują - uzupełnił doktor.

Więcej o: