W ostatnich dniach głośno zrobiło się wokół Bogdana Rymanowskiego, który znalazł się w ogniu krytyki za zapraszanie do swojego programu gości szerzących, zdaniem wielu internautów, dezinformujące i antynaukowe treści. Punktem zapalnym okazał się wywiad z prof. Grażyną Cichosz, której kontrowersyjne tezy dotyczące zdrowia i żywienia wywołały falę negatywnych reakcji. Na tym jednak nie koniec. Po publikacji głośnej okładki "Newsweeka" zatytułowanej "Brednie Rymanowskiego", emocje jeszcze bardziej narosły. Teraz po sieci krąży grafika kpiąca z dziennikarza, która w błyskawicznym tempie zdobyła popularność i sprowokowała lawinę komentarzy - od pełnych oburzenia po te broniące prawa Rymanowskiego do wolności słowa.
Na satyrycznej grafice, która 4 listopada pojawiła się na facebookowym profilu "Smutne historie spisane na kacu i tanim papierze", widać dwie osoby siedzące przy stole w studiu nagraniowym - jedna z nich (kobieta) wypowiada absurdalne zdanie: "Krasnoludki i elfy istnieją, ale rząd światowy pod wodzą Ursuli von der Leyen i Donalda Tuska utrzymują to w tajemnicy..." - możemy przeczytać. Obok, w drugim kadrze, widzimy prowadzącego - Bogdana Rymanowskiego, patrzącego poważnym wzrokiem w stronę rozmówczyni i mówiącego: "I komu wierzyć?". Grafika wyraźnie nawiązuje do stylu, w jakim według części internautów prowadzone są rozmowy Bogdana Rymanowskiego. W satyryczny sposób pokazano zarzuty opinii publicznej wobec dziennikarza - że nie reaguje na pseudonaukowe lub absurdalne twierdzenia swoich gości, zamiast tego pozostając neutralnym lub nadając im pozór wiarygodności.
Pod postem natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy. Część internautów stanęła w obronie dziennikarza, chwaląc go za bezstronność i podkreślając, że - w przeciwieństwie do wielu innych prowadzących - trudno jednoznacznie określić jego poglądy. "To właśnie boli tuzy głównego medialnego ścieku, że ktoś ośmiela się robić dziennikarstwo po swojemu, etycznie, kulturalnie, bez jawnego atakowania którejś ze stron", "Każdy dziennikarz ma prawo zapraszać, kogo chce, i to, jakie pytania mu zadaje. Na tym polega demokracja i wolność słowa" - czytamy w komentarzach. Nie brakowało jednak głosów krytycznych wobec Rymanowskiego. Internauci zarzucają mu, że nie reaguje na fałszywe lub pseudonaukowe wypowiedzi swoich gości. "Obrazek w punkt. Nie konfrontuje bredni swoich gości z faktami naukowymi, nie kwestionuje tego, co mówią", "Rymanowski w pigułce" - pisali użytkownicy Facebooka.
Agustin Egurrola świątecznie z rodziną. 17-letnia Carmen skradła kadr
Thomas Anders ma specjalne wymagania. Organizatorzy sylwestra Polsatu osłupieli
Olga Frycz ma bardzo oryginalną kuchnię. Całkowicie zrezygnowała z górnych szafek
Rozenek każdego roku zachwyca świątecznym wystrojem. Tak zmieniał się jej dom na przestrzeni lat
Po narodzinach drugiego dziecka mąż Lary Gessler przeniósł się do hotelu. "Mój system się wyłączył"
Gąsienicowie z "Gogglebox" postawili 35-metrowy domek w sadzie. Zimą wygląda dosłownie jak z bajki
Damięcka z wyjątkowymi grafikami na Wigilię. Internauci poruszeni
Maciej Misztal nie żyje. "Dzisiejszy poranek zmiótł nas z nóg"
Niewiele osób pamięta Izabelę Kunę z "Klanu". Zagrała najsmutniejszy wątek w historii serialu