• Link został skopiowany

Aktor z "Jeziora marzeń" zmaga się z nowotworem. Żona pokazała, w jakiej jest formie

James Van Der Beek zmaga się z nowotworem jelita grubego. Aktor na bieżąco informuje swoich fanów o postępach w leczeniu. Ostatnio na jego profilu zrobiło się nieco ciszej. Wiele osób zastanawiało się, czy u gwiazdora wszystko w porządku. 1 listopada jego żona zamieściła zdjęcie, które poruszyło internautów.
James Van Der Beek
Fot. YouTube/People

James Van Der Beek pod koniec 2024 roku ujawnił druzgocącą diagnozę. Aktor znany m.in. z roli Dawsona Leery'ego z "Jeziora marzeń" zmaga się z nowotworem jelita grubego. "Musiałem spojrzeć w oczy własnej śmiertelności. Musiałem stanąć oko w oko ze śmiercią. I wszystkie te definicje, na których tak bardzo mi zależało, zostały mi odebrane" - pisał w listopadzie ubiegłego roku. Aktor na bieżąco informuje fanów na temat swojego stanu zdrowia. Tym razem wystrojony Van Der Beek pojawił się na profilu żony. Tak spędzali Halloween z dziećmi

Zobacz wideo Doda ogłosiła, że miała czerniaka. Tak teraz dba o skórę. "Nie zrezygnuję ze słońca"

James Van Der Beek na nowym zdjęciu. Internauci nie kryli wzruszenia 

1 listopada na profilu Kimberly Van Der Beek pojawiło się zdjęcie z Halloween. Rodzina aktora co roku świętuje ten dzień. James przebrał się za Upiora z kultowego musicalu "Upiór w operze", a jego żona za lisicę. Również dzieciom nie zabrakło kreatywności. Jedna z córek postawiła na strój Statuy Wolności. Inne inspirowały się popularnymi horrorami i animacjami. "Wesołego Halloween" - napisała pod zdjęciem Kimberly. Zdjęcie z uśmiechniętym Jamesem poruszyło jego fanów. "Piękna rodzina! Świetnie widzieć Jamesa w takiej formie", "Wyglądacie wspaniale. Fajnie widzieć, że James ma tyle energii", "Ale zaszaleliście w tym roku z przebraniami. James pełna klasa" - czytamy. Zdjęcie, o którym mowa, znajdziecie na końcu artykułu. 

James Van Der Beek rozmyśla na temat życia. "Jestem godny Bożej miłości" 

Druzgocąca diagnoza skłoniła aktora do wielu refleksji, którymi dzieli się ze swoimi obserwatorami. Jakiś czas temu James rozmyślał nad własną tożsamością i sensem życia. Przyznał, że ukojenie przyniosła mu wiara w Boga. - Tak często definiujemy siebie przez nasze role w życiu lub przez to, co robimy. Ale co, jeśli te rzeczy się zmienią? Kim jesteśmy, gdy jesteśmy tylko my, sami, bez niczego zewnętrznego, co zakotwiczyłoby nas w konkretnej tożsamości? Medytowałem i odpowiedź przyszła - powiedział Van Der Beek. - Jestem godny Bożej miłości, po prostu dlatego, że istnieję. A jeśli jestem godny Bożej miłości, to czy nie powinienem być również godny własnej? I to samo dotyczy ciebie - tłumaczył na swoim profilu. 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: