Na Mirę Kubasińską pod sceną czekały tłumy fanów. Gdy umierała, nikt jej nie pomógł

Mira Kubasińska była jedną z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Na koncertach wulkan energii, prywatnie kobieta zmagająca się z wieloma problemami. Historia jej życia to materiał na książkę. Bardzo smutną.
Mira Kubasińska
Fot. Jarosław Kubalski/Agencja Wyborcza.pl

Mira Kubasińska była legendą polskiej sceny muzycznej w czasach PRL-u. Największą popularność zdobyła dzięki występom w zespole Breakout, który założyła razem ze swoim mężem Tadeuszem Nalepą. Choć na scenie para tworzyła naprawdę zgrany duet, to prywatnie zmagała się z wieloma problemami. W końcu doszło do burzliwego rozstania, z którym Kubasińska nigdy nie umiała się pogodzić. 

Zobacz wideo Maffashion tak dba o siebie przy chorej tarczycy. Z tego rezygnuje

Mira Kubasińska nie lubiła sławy. Popularność ją przytłoczyła 

W jednym z wywiadów Kubasińska przyznała, że nigdy nie traktowała śpiewania, jako źródła życiowej satysfakcji. Była to dla niej zwyczajna praca, która co prawda przynosiła spore zyski, ale miała również drugą stronę medalu. - Nie miałam chwili dla siebie, nie mogłam spokojnie wyjść na spacer z dzieckiem, nie mogłam wejść do sklepu, do restauracji, bo zawsze znaleźli się jacyś ciekawscy. Na dłuższą metę było to nie do zniesienia - mówiła Kubasińska. Po rozstaniu z Nalepą wszystko się zmieniło. On dalej rozwijał swoją karierę muzyczną, ona zaczęła dorabiać w różnych miejscach. Do rozwodu doszło w 1989 roku. - Małżeństwo wcześniej już się rozpadało, tylko byliśmy na tyle dojrzali, aby postanowić, że Piotrek [syn pary, przyp. red.]  - przynajmniej do matury - nie będzie się w tym orientował - tłumaczył muzyk. 

Po rozstaniu z mężem związała się z innym mężczyzną, z którym zamieszkała w przyczepie kempingowej. - Mieli dziecko. Uważam, że zrobiła to na złość Nalepie, bo Mira była w Tadeuszu jeszcze długo po rozstaniu zakochana - pisał Bogdan Loebl, autor tekstów piosenek Breakoutu. Konrad Koczyk, drugi syn gwiazdy, przyszedł na świat w 1986 roku. Jakiś czas temu w programie "Uwaga! Kulisy sławy" - opowiedział o swojej mamie. - Zawsze starała się, żeby na chleb i podstawowe rzeczy pieniądze były. Zarabiała na różne sposoby. Była dostawcą słodyczy i ciast. Jeździła wielkim dostawczym samochodem po Warszawie. Malowała Smurfy, malutkie figurki, żeby zarobić - mówił. Oprócz tego Kubasińska wciąż występowała na scenie. Przez lata grała z innymi zespołami. Najdłużej współpracowała z grupą After Blues. Choć w życiu piosenkarki sporo się zmieniło, jej głos wciąż zachwycał. 

Mira Kubasińska upadła przed sklepem. Nikt jej nie pomógł 

W 2005 roku Kubasińska pochwaliła się przed mediami, że komponuje nową płytę. "Wreszcie mogę powiedzieć: wracam!" - wyznała w jednym z wywiadów. Niestety niedługo później doszło do tragedii. Jesienią tego samego roku piosenkarka trafiła do szpitala z udarem mózgu. Kubasińską znaleziono nieprzytomną pod sklepem. Lekarze nie byli w stanie jej pomóc. Wszystko dlatego, że kiedy zemdlała,  przez dłuższy czas nikt nie zatrzymał się, żeby sprawdzić, co się dzieje. Zmarła 25 października 2005 roku. Miała 61 lat.

Więcej o: